Jakub Moder pracował za dwóch, "Lisy" znów straciły punkty w końcówce [WIDEO]

Jakub Moder pracował za dwóch, "Lisy" znów straciły punkty w końcówce [WIDEO]
Jerry Lyons/Pressfocus
Ból głowy trenera Leicester City nie osłabnie. Jego drużyna kolejny raz straciła punkty w ostatnich minutach spotkania. Tym razem skorzystało na tym Brighton, remisując 1:1. 90 solidnych minut w ekipie “Mew” zaliczył Jakub Moder.
Brendan Rodgers za środową porażkęz Tottenhamem obwiniał naiwność u swoich graczy. W kilka minut zwycięstwo w niezwykłych okolicznościach zamieniło się w porażkę. Prawda jest jednak taka, że “Lisy” straciły swój spryt i stały się starymi wyjadaczami w konkurencji strzelania sobie w stopę. Jeśli można ich jakoś usprawiedliwić, to tylko w ten sposób, że przez cały sezon nękały ich kontuzje i wciąż pozostają bez wielu kluczowych zawodników.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Mewy" mają spore ambicje są w dużo lepszej formie. Wystarczy tylko, że poprawią wykończenie, zamienią przynajmniej część swoich dobrych okazji na gole, a mogą jeszcze bardziej pogłębić kłopoty Leicester. Pomóc w tym miał Jakub Moder, który kolejny stał się jednym z 11 wybrańców Grahama Pottera.
Polak musiał jednak reagować również na to, co działo się z tyłu. Już na początku spotkania solową akcją popisał się James Justin, mijając byłego piłkarza Lecha Poznań, ale zatrzymał go ostatecznie bramkarz Robert Sanchez.
Obie ekipy po równo wykazywały chęci do ataku. Wkrótce Alexis Mac Allister próbował przepchnąć futbolówkę do Neala Maupaya, ale został zablokowany na skraju pola karnego Leicester. Kilka chwil później Maupay zdecydował się na akrobatyczny strzał nożycami, trochę niechlujny, wiedząc, że podążał za nim Moder, w lepszej pozycji i gotowy do wykończenia akcji.
Coraz częściej na pozycjach wynajdywał się Kiernan Dewsbury-Hall. Harvey Barnes wystawił mu piłkę, pomocnik Leicester uderzył, lecz znowu prosto do koszyczka Sancheza. Bramkarz Brighton ponownie wyszedł zwycięsko w pojedynku z Ademolą Lookmanem, który trafił prosto w rękawice numeru jeden “Mew”.
Piekielnie dobry start Leicester miał w drugiej połowie. Po tym jak zawodnicy Brendana Rodgersa odzyskali piłkę, szybko dostali się pod pole karne przeciwnika, tam strzelał James Maddison, a po chwili Patson Daka musiał tylko skutecznie dobić. Tak “Lisy” objęły prowadzenie.
Brighton próbował wszystkiego. Strzały z dystansu, dośrodkowania, stałe fragmenty. Najbliżej szczęścia był Danny Welbeck strzelający głową, ale dobrym refleksem błysnął Kasper Schmeichel.
Wreszcie goście dopięli swego. W 81. minucie Maupay wypatrzył Welbecka, posłał mu górną piłkę, Anglik znów wyskoczył najwyżej, ale tym razem Schmeichel nie zdołał zatrzymać “główki”. 1:1. Leicester drugi mecz z rzędu nie dowozi korzystnego wyniku i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik23 Jan 2022 · 17:20
Źródło: własne

Przeczytaj również