Jakub Moder zagrał od początku, ale Brighton przegrało z Evertonem. Fabiański dwa razy skapitulował [WIDEO]

Jakub Moder zagrał od początku, ale Brighton przegrało z Evertonem. Fabiański dwa razy skapitulował [WIDEO]
Piotr Matusewicz / PressFocus
Sobota nie była zbyt udanym dniem dla Polaków występujących w Premier League. Brighton z Jakubem Moderem przegrało z Evertonem, Łukasz Fabiański nie zdołał zachować czystego konta z Crystal Palace, a Jan Bednarek nie pojawił się na murawie w spotkaniu z Newcastle.
Ten tydzień był całkiem udany dla Jakuba Modera. W tygodniu wystąpił w wyjściowej jedenastce w meczu Pucharu Ligi i wpisał się nawet na listę strzelców. Dziś dostał kolejną szansę od Grahama Pottera.
Dalsza część tekstu pod wideo
Polak po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w wyjściowej jedenastce na spotkanie Premier League. "Mewy" mierzyły się z Evertonem i poniosły pierwszą porażkę w rozgrywkach.
Wynik w 41. minucie otworzył Demarai Gray, który wykorzystał dogranie Allana. W drugiej połowie wynik z rzutu karnego po faulu Joela Veltmana podwyższył Dominic Calvert-Levin.
Moder przebywał na boisku do 73. minuty. Wówczas zmienił go Taylor Richards. Była to trzecia roszada w drużynie Brighton, które przegrało ostatecznie 0:2.
Pierwsze punkty w tym sezonie stracił też West Ham. Drużyna Łukasza Fabiańskiego dwukrotnie wychodziła na prowadzenie przed własną publicznością, ale za każdym razem dawała się dogonić.
Po pierwszej połowie było 1:0 dla "Młotów" po bramce Pablo Fornalsa. Po przerwie obrona gospodarzy wykazała się jednak sporą niefrasobliwością.
Tuż przed bramką futbolówkę dostał Conor Gallagher i nie zmarnował tej sytuacji, choć niewiele brakowało, aby Fabiański uratował swoją drużynę. Piłka po ręce Polaka wylądowała jednak w siatce.
W 68. minucie West Ham znów prowadził za sprawą Michaila Antonio, ale radość trwała zaledwie dwie minuty. Błyskawicznie do wyrównania doprowadził bowiem Gallagher i spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
Rzutem na taśmę swój mecz zremisowało Southampton. Newcastle prowadziło po bramce Wilsona, ale później wyrównał Elyounoussi. W doliczonym czasie gry bohaterem gospodarzy został Allan Saint-Maximin, który najprzytomniej zachował się w podbramkowym zamieszaniu i "Sorki" prowadziły 2:1.
Nie był to jednak koniec emocji. Już w 96. minucie do remisu 2:2 doprowadził bowiem James Ward-Prowse, który wykorzystał rzut karny. Całe spotkanie z ławki rezerwowych obserwował Jan Bednarek.

Przeczytaj również