Jan Tomaszewski miażdży wybór Cezarego Kuleszy. "Dla mnie to czarny dzień polskiej piłki"
Nominacja Czesława Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski jest zdaniem wielu osób bardzo kontrowersyjna. Wszystko ze względu na kontakty, jakie swego czasu szkoleniowiec miał ze słynnym "Fryzjerem". Zdecydowanie w całej sprawie wypowiedział się Jan Tomaszewski, ktory rozmawiał z "Super Expressem".
Zdaniem byłego bramkarza reprezentacji Polski wybór Cezarego Kuleszy jest niedopuszczalny. Tomaszewskiemu nie chodzi jednak o umiejętności trenerskie Michniewicza, lecz jego przeszłość.
Szkoleniowcowi wciąż wypominane jest 711 połączeń od "Fryzjera", choć nigdy nie postawiono mu nawet zarzutów o korupcję, nie mówiąc już o wyroku. Ostro spierali się o to choćby Krzysztof Stanowski i Artur Wichniarek (więcej TUTAJ).
- Mój strój świadczy o tym, że dla mnie jest to czarny dzień polskiej piłki. Dlaczego? Pomijam umiejętności, czy kwalifikacje Cześka jako trenera - powiedział Tomaszewski.
- Obawiam się - tu mam bardzo poważne obawy poparte pewnymi faktami - że międzynarodowa opinia publiczna skupi się na tych 711 telefonach i tych powiązaniach naszego selekcjonera z "Fryzjerem", niż na tym meczu, który będzie za 52 dni. Jedna z najważniejszych osób, która ma reprezentować nasz naród, musi być jak żona Cezara... poza wszelkimi podejrzeniami - podkreślił.
Michniewicz na konferencji prasowej otrzymał kilka pytań ws. dawnej pracy w Lechu Poznań. Na jedno z nich ostro zareagował. Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem" skomentował też zachowanie Cezarego Kuleszy.
- No cóż... paru dziennikarzy - dwóch czy trzech zadało to pytanie i zostali natychmiast skasowani przez prezesa Kuleszę. No... uciszył dziennikarzy, ale nie uciszy opinii publicznej i międzynarodowej opinii publicznej - zakończył.