Jerzy Engel wskazał największą słabość reprezentacji Polski. "Tego najbardziej brakuje"

Już 11 czerwca ruszą zmagania najlepszych drużyn narodowych na Starym Kontynencie. Polacy w fazie grupowej będą mierzyć się ze Słowacją, Hiszpanią oraz Szwecją.

Na co stać "Biało-Czerwonych"? Jerzy Engel opowiedział o swoich oczekiwaniach w rozmowie z "TVP Sport". Były selekcjoner przekonuje, że Polacy muszą mierzyć wysoko.

- Najważniejsze, abyśmy osiągnęli takie wyniki, na jakie wszyscy czekamy. Wyznacznikiem, do którego musimy się równać, jest ćwierćfinał, jaki wywalczył Adam Nawałka. Teraz trzeba przynajmniej powtórzyć ten rezultat. Dopiero wtedy możemy mówić o sukcesie - oznajmił.

- Teraz z grupy mogą wyjść nawet trzy zespoły. Wyznacznikiem jest poziom, jaki osiągnął Adam Nawałka. Do niego musimy dorównać. Każdy inny wynik będzie porażką - dodał.

- Mamy taki zespół, że musimy też znać swoją wartość. W mojej ocenie jesteśmy jednym z faworytów grupy i powinniśmy z niej wyjść na jednym z dwóch pierwszych miejsc - zaznaczył.

Engel jednocześnie wskazał największą słabość reprezentacji Polski. Jego zdaniem możemy martwić się o ofensywę.

- Największe braki? Jak zwykle w ataku pozycyjnym. Mamy problem z przytrzymaniem piłki, ze spokojnym zbudowaniem swojej akcji. Tego najbardziej brakuje. Również dokładnych podań do najlepszego strzelca. Oby tym razem Lewandowski nie musiał cofać się głęboko do środka pola, aby dotknąć piłki. Koledzy muszą mu dogrywać, a on wtedy będzie zamieniał podania na bramki - zakończył.