"Jeśli to jest zwycięstwo, to chyba się czegoś naćpaliśmy". Były kadrowicz ma zastrzeżenia do Wilfredo Leona
Zbigniew Bartman ma zastrzeżenia do Wilfredo Leona. Jego zdaniem nie wzmocnił on reprezentacji Polski w takim wymiarze, w jakim należało tego oczekiwać.
Wkrótce rozpocznie się kolejny sezon reprezentacyjny w siatkówce. Reprezentacja Polski przystąpi do niego pod wodzą nowego selekcjonera - Nikoli Grbicia.
Do zmian doszło nie tylko w sztabie szkoleniowym, ale tez w składzie kadry. Pożegnali się z nią m.in. Michał Kubiak, Piotr Nowakowski i Dawid Konarski. Uznania w oczach selekcjonera nie znalazł Fabian Drzyzga.
Ostatnie lata pokazały, że w reprezentacji Polski jest bogactwo na wszystkich pozycjach. Najwększe - na przyjęciu.
- Wydaje mi się, że trener wybrał to, co mamy najlepsze w kraju. Jeżeli uda mu się z tego stworzyć grupę, to ta grupa będzie bardzo fajna. Bardzo mi się podoba rywalizacja i zestaw zawodników na przyjęciu. Mamy naprawdę urodzaj w tym roku, także w ostatnich latach, ale teraz to już w ogóle. Bartosz Bednorz, Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek, Wilfredo Leon - komentował Bartman w programie "Misja Sport" w Onecie.
Były reprezentant Polski ma zastrzeżenia do ostatniego z wymienionych. Jego zdaniem z Leonem kadra nie wykonała skoku jakościowego. Z nim w składzie biało-czerwoni wywalczyli jedynie brązowe medale mistrzostw Europy i drugie miejsca w Lidze Narodów. Zawiedli za to na igrzyskach olimpijskich, z których tradycyjnie odpadli w ćwierćfinale.
- Odkąd Leon gra w reprezentacji Polski, reprezentacja Polski nic nie wygrała. To jest fakt. Odkąd Leon, czyli "najlepszy zawodnik na świecie" gra w reprezentacji Polski, kadra nic nie zyskała, w sensie nic nie wygrała. Bo jeżeli my mówimy o brązowym medalu mistrzostw Europy, że to jest zwycięstwo, no to chyba się czegoś naćpaliśmy - dodał Bartman.
Już 7 czerwca Polacy rozpoczną grę w Lidze Narodów. W tym roku najważniejsze będą jednak mistrzostwa świata. Polacy wygrywali dwie ostatnie edycje mundialu.