Jevtić: Walka o mistrzostwo będzie trwać do samego końca

Jevtić: Walka o mistrzostwo będzie trwać do samego końca
asinfo
- Zobaczymy, co zrobią Jagiellonia i Legia. Mam nadzieję, że nie wygrają swoich meczów i cały czas będziemy liderem - mówił w piątek po meczu Darko Jevtić. Jak się później okazało, Szwajcar przewidział przyszłość. Wszystkie zespoły z podium w ostatniej kolejce straciły punkty, a sytuacja w czołówce nie uległa zmianie.
Rozgrywki ligowe już kilka dni temu wkroczyły w decydującą fazę. Po rozpoczęciu rywalizacji w grupie mistrzowskiej do minimum należy ograniczyć potknięcia. Co ciekawe raz w historii systemu ESA-37 do zwycięstwa w lidze potrzebne było jedynie trzynaście punktów. W sezonie 2015/2016 zespół, który sięgnął po tytuł wygrał cztery mecze, jeden zremisował i dwa przegrał. Dla przeciwwagi w pierwszym sezonie po wprowadzeniu podziału mistrz wygrał sześć z siedmiu spotkań w rundzie dodatkowej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Swoje mecze w ostatniej serii spotkań przegrały Lech, Jagiellonia i Legia. Jako pierwszy Kolejorz, który w piątek musiał uznać wyższość Korony. Następnego dnia punkty straciły też Jagiellonia i Legia. One przegrały kolejno z Górnikiem i Zagłębiem. Co ciekawe każda z tych drużyn rozgrywała mecz na własnym stadionie, co w decydującej fazie rozgrywek miało być atutem tych drużyn. Szczególnie w przypadku Lecha. Podopieczni trenera Bjelicy po raz pierwszy w obecnym sezonie przegrali przy Bułgarskiej.
- Walka o mistrzostwo będzie trwać do samego końca. Oczywiście zwycięstwo z Koroną mocno ułatwiłoby nam zadanie. Do końca będzie ciekawie. Gramy jeszcze z zespołami, które są tuż za nami w tabeli. Te mecze będą szczególnie istotne - mówił po spotkaniu z Koroną Darko Jevtić. Pomocnik Kolejorza nie mógł oczywiście przewidzieć wyników spotkań drugiego i trzeciego zespołu ekstraklasy, które przed obecną kolejną miały punkt straty do lidera. Porażka z Koroną w obliczu wygranych Jagiellonii i Legii oznaczałaby nie tylko stratę pierwszej pozycji, ale też spadek na trzecią.
Wyniki meczów zespołów, które znajdują się na podium ekstraklasy nie spowodowały rotacji w czołówce. Cały czas na pierwszej pozycji jest Kolejorza, a na jego kolejne potknięcie czekają rywale. Taka sytuacja odpowiada lechitom, którzy wolą uciekać i wywierać presję na rywalach. - Chcieliśmy wygrać i odskoczyć, ale się nie udało. Szkoda, bo ten mecz był dobrą okazją do tego, aby umocnić się na pozycji lidera. Nie chcemy jej oddać - zaznacza pomocnik poznańskiego zespołu.
Źródło: lechpoznan.pl

Przeczytaj również