"Jeżeli kogoś zatrudnimy, przekroczymy limit płac". Jacek Zieliński jasno o zimowych planach Legii Warszawa

Stołeczny zespół zajmuje obecnie drugie miejsce w PKO Ekstraklasie. Wygląda jednak na to, że Legii może być trudno o zimowe wzmocnienia. Jacek Zieliński nie ukrywa, że oczekiwania piłkarzy często są wygórowane.

- Pozostajemy na tym samym budżecie transferowym. Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy agentów do rzucania wysokich kwot. Zdarzały się sytuacje, że zawodnik był proponowany Legii z pensją 35 tysięcy netto miesięcznie, a dajmy na to do Rapidu Wiedeń z pensją 15 tysięcy netto miesięcznie. Teraz to się zmienia - powiedział Zieliński.

W programie "Prawda Futbolu" na YouTube dyrektor sportowy Legii zadeklarował, że obecnie budżet na płace dla zawodników jest wypełniony. Nie jest jednak wykluczone, że zwolni się po transferze jednego z zawodników.

Jak informował nasz dziennikarz, Tomasz Włodarczyk, warszawianie dostali ostatnio sporą ofertę za Maika Nawrockiego. Na razie nie zamierzają jej akceptować, żądając za zawodnika większych pieniędzy. Przeczytacie o tym TUTAJ.

- Jest nas stać na zawodników, jednak na ten moment lista płac jest wypełniona. Jeżeli kogoś zatrudnimy, przekroczymy limit płac. Nie chcę do tego doprowadzić - podkreślił dyrektor Legii.

- Natomiast jeśli uda nam się kogoś wytransferować z klubu, to znajdzie się miejsce na dobrego zawodnika. Pracujemy obecnie nad jednym tematem transferu z klubu. Jest trudno, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Ten ruch zwolniłby środki i nie osłabiłby drużyny - zadeklarował.