Jose Mourinho opowiedział o sporze z Paulem Pogbą. Mówi o nim per "jego ekscelencja"

O kiepskich relacjach Mourinho z Pogbą plotkowano przez wiele miesięcy. Część mediów twierdziła nawet, że konflikt z francuskim gwiazdorem przyczynił się do zwolnienia utytułowanego szkoleniowca z Manchesteru United.

Portugalczyk otwarcie przyznaje, że współpraca z Pogbą nie była łatwa. Podczas seminarium trenerskiego w ojczyźnie opowiedział o sporze, do którego doszło przy okazji wyjazdu Manchesteru United do Burnley.

- Graliśmy w mieście znajdującym się 30 km od Manchesteru. Piłkarz poprosił mnie jednak, by z meczu mógł wrócić sam, a nie z całą drużyną. Powiedziałem mu wtedy: "Gdybyśmy grali w Londynie i chciałbyś tam zostać, to byłoby to co innego. Stąd jest blisko do Manchesteru, takie zachowanie nie ma sensu". Gość był smutny, ale kiedy wygraliśmy, to znowu mnie o to spytał. Byłem zadowolony ze zwycięstwa, więc się trochę ugiąłem. Poprosiłem go jednak, by wsiadł do autobusu i przesiadł się do swojego samochodu kilka minut drogi od stadionu. Nie podobała mu się jednak taka propozycja - opowiada Mourinho.

- Kiedy wyszedłem z konferencji prasowej, to Rolls-Royce z jego szoferem stał obok naszego autokaru. Auto było nowe, więc "jego ekscelencja" chciała odjechać ze stadionu właśnie w nim. I jak mieliśmy sobie wtedy poradzić? Powiedzieć, że nigdy nie będzie mógł wracać Rollsem? Czy zgodzić się, bo wygraliśmy? A może rozwiązać ten problem inaczej i wysłać się na "wakacje"? - pyta portugalski szkoleniowiec.

W zgodnej opinii ekspertów Pogba odżył po odejściu Mourinho. W tym sezonie francuski pomocnik wystąpił w 38 meczach Manchesteru United we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich czternaście goli i zaliczył jedenaście asyst.