Juergen Klopp skomentował blamaż Liverpoolu. "To jest coś, co mi się nie podoba"
Liverpool doznał wczoraj szokującej porażki. Mistrzowie Anglii przegrali na wyjeździe z Aston Villą 2:7. Po spotkaniu na pytania dziennikarzy odpowiedział Juergen Klopp.
Jak wyliczają statystycy, ostatni raz "The Reds" tak dotkliwą porażkę ponieśli w... 1963 roku. Wówczas polegli w starciu z Tottenhamem.
Juergen Klopp na pomeczowej konferencji nie potrafił wyjaśnić przyczyn klęski swojej drużyny.
- Aston Villa spisała się naprawdę dobrze, ale też jej w tym pomogliśmy. Taka gra nie powinna się wydarzyć i nie potrafię tego wyjaśnić. Stworzyliśmy kilka sytuacji. Nie zdołaliśmy ich jednak wykorzystać i sami straciliśmy aż siedem bramek - przyznał.
- Jestem na tyle dorosły, żeby wiedzieć, że w futbolu mogą dziać się dziwne rzeczy. W kilku chwilach widać było, że Aston Villa bardziej chciała wygrać i to jest coś, co mi się nie podoba - podkreślił.
Wczoraj w bramce "The Reds" kontuzjowanego Alissona zastąpił Adrian.
- Jest naprawdę dobrym bramkarzem. W zeszłym roku rozegraliśmy z nim 11 meczów i prawie wszystkie wygraliśmy. W niedzielę wieczorem nasz bramkarz nie był problemem - podkreślił Klopp.
Piłkarze Liverpoolu najbliższy mecz rozegrają 17 października. Wówczas zmierzą się w derbowym spotkaniu z Evertonem.