Julian Nagelsmann opowiedział o negocjacjach z Realem Madryt. "To nie był dla mnie dobry krok"

Gdy Zinedine Zidane w 2018 roku zdecydował się na odejście z Realu Madryt, "Los Blancos" musieli szukać nowego szkoleniowca. Jednym z kandydatów do prowadzenia zespołu był zaledwie 30-letni wówczas Julian Nagelsmann, który trenował Hoffenheim.

Obecny szkoleniowiec RB Lipsk opowiedział o tym w rozmowie z "Marcą". Jak sam przyznał, odrzucił propozycję "Królewskich". Na prowadzenie tak dużego klubu było dla niego zwyczajnie za wcześnie.

- Rozmawialiśmy, ale to ja zdecydowałem o tym, aby zakończyć negocjacje. Nie sądziłem, że to właściwy krok, aby iść do Realu Madryt. Byłem jednym z kandydatów i to było dla mnie ważne. Odbyłem dobrą rozmowę z Jose Angelem Sanchezem i zgodziliśmy się, że to nie był jeszcze właściwy ruch - powiedział Nagelsmann.

- Uzgodniliśmy, że możemy wrócić do tematu w przyszłości, gdy Real Madryt będzie znów szukał nowego trenera. Nie wykluczam tego, gdybym był dostępny - dodał.

Obecnie szkoleniowiec skupia się jednak na pracy w RB Lipsk, gdzie wkrótce czeka go ćwierćfinał Ligi Mistrzów przeciwko innemu madryckiemu zespołowi, Atletico. Dlaczego zdecydował się na przyjęcie propozycji od obecnego pracodawcy?

- Chciałem, aby mój następny krok był logiczny. Próbowałem zaplanować karierę w piłce nożnej, nawet jeśli jest to trudne. Jestem młodym facetem i nie muszę od razu wchodzić na szczyt. Daję sobie czas na rozwój. To jest dobry kolejny krok - klub większy od Hoffenheim, który dał mi swobodę w realizowaniu moich pomysłów - przyznał.