Kamil Grosicki o relacjach z Paulo Sousą: Nie dostałem nawet telefonu. Nie wiem, po co wpisywał mnie na listę

Kamil Grosicki o relacjach z Paulo Sousą: Nie dostałem nawet telefonu. Nie wiem, po co wpisywał mnie na listę
Piotr Matusewicz / Press Focus
Kamil Grosicki nie znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na EURO 2020. W rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z "WP Sportowe Fakty" skrzydłowy Pogoni Szczecin opowiedział nieco więcej o relacjach z Paulo Sousą.
Skrzydłowy mocno przeżył fakt, że nie pojechał z kadrą na tegoroczne mistrzostwa Europy. Sam spodziewał się, że dostanie powołanie na zgrupowanie, choć w West Bromwich Albion nie grał praktycznie w ogóle.
Dalsza część tekstu pod wideo
Grosicki nie ukrywa, że zabolał go też sposób, w jaki dowiedział się o braku nominacji. Selekcjoner nie poinformował go o tym osobiście. O wszystkim piłkarz przeczytał na Twitterze, w poście wrzuconym przez Sebastiana Milę.
- Dostałem trzy szanse, z Andorą (3:0) miałem asystę. Można powiedzieć: "co to za rywal", ale przecież się z nimi męczyliśmy. Ja wiem - nie rozegrałem jakichś znakomitych meczów, ale zapisałem mały plusik przy nazwisku. Przyjechałem na zgrupowanie tydzień wcześniej niż wszyscy, pokazałem, że bardzo mi zależy - podkreślił Grosicki w wywiadzie z Mateuszem Skwierawskim z "WP Sportowe Fakty".
- Później, już w Anglii, trenowałem dodatkowo według rozpiski trenerów ze sztabu kadry. Wiadomo - na Euro nie gra się z Andorą, tylko lepszymi zespołami, ale na koniec nie dostałem nawet telefonu od trenera Sousy - ujawnił.
33-latek nie rozumie, po co selekcjoner wpisał go na listę rezerwową. Ostatecznie Sousa nie zabrał bowiem żadnego dodatkowego piłkarza z pola, choć zwolniło się miejsce po kontuzjowanym Arkadiuszu Miliku.
- Zadzwonił trzy dni później. Przekaz był prosty: nie jedziesz. Nie chcę za dużo mówić... musiałem to przełknąć. Trener Sousa pracuje z kadrą pół roku, a ja jestem w tej drużynie od dziewięciu lat. Przeżyłem z kadrą bardzo dużo i zawsze będę za nią walczył. Mówi się, że za zasługi się nie gra, to prawda, ale wydaje mi się, że nikomu bym nie przeszkadzał - powiedział.
- Uszanowałem decyzję trenera, ale nie wiem tylko, po co wpisywał mnie na listę rezerwową. Kontuzję złapał Arek Milik, a i tak żaden zawodnik nie dołączył do zespołu. On nie chciał nas, rezerwowych, od samego początku - dodał.
- Brak powołania był logiczny. Tylko wpisanie mnie na listę nie miało sensu. Bo co - zespół zaczyna zgrupowanie w Opalenicy, a ja? Co mam w tym czasie robić? Trenować i życzyć komuś kontuzji? To nie w moim stylu - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik24 Aug 2021 · 20:45
Źródło: WP Sportowe Fakty

Przeczytaj również