Kamil Wilczek szczerze o swojej sytuacji. "Nie mogę zrobić wiele więcej"

Kamil Wilczek szczerze o swojej sytuacji. "Nie mogę zrobić wiele więcej"
brondby.com
Kamil Wilczek porozmawiał szczerze z "Przeglądem Sportowym". Pomimo wysokiej formy napastnik jest pomijany przez Jerzego Brzęczka. - Nie mogę zrobić wiele więcej - przyznaje polski snajper.
Wilczek od początku sezonu zachwyca swoją skutecznością w barwach Broendby. W 22 meczach we wszystkich rozgrywkach zanotował 17 bramek. Wciąż jednak jest pomijany przez Jerzego Brzęczka.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dziennikarze "Przeglądu Sportowego" zapytali Wilczka, czy liczy jednak na zmianę decyzji selekcjonera.
- Nie mogę zrobić wiele więcej, żeby zwrócić na siebie uwagę. Są powoływani piłkarze ze słabszych lig, na przykład ekstraklasy, więc dlaczego ja nie miałbym dostać szansy? Decyzja należy do selekcjonera. Szanuję to. Robię swoje i spokojnie czekam. Jeśli będę powołany, będę się cieszył. Jeśli nie, pełen spokój - odpowiedział 31-letni zawodnik
Padło również pytanie o przyszłość snajpera. Za 2 lata wygasa jego kontrakt z Broendby.
- Nie zastanawiam się nad tym zbyt głęboko. W piłce nie jesteś w stanie niczego wykluczyć. Wiele rzeczy dzieje się spontanicznie. Skupiam się na tym, co jest tu i teraz. Chcę dokończyć rok z Broendby, pobić rekord Ebbe Sanda, uzyskać z klubem jak najlepszy wynik w tabeli. Dalej zobaczymy. Nie wykluczam, że gdy pojawi się bardzo dobra oferta, to ją rozważę. Tyle że musi spełniać właśnie ten podstawowy warunek – być atrakcyjna. Inaczej nie ma sensu niczego zmieniać na siłę. W Danii czuję się bardzo dobrze - wyjaśnił Wilczek.
Redakcja meczyki.pl
Dariusz Mak01 Nov 2019 · 19:03
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również