Kamiński: W Chorzowie zawsze gra się trudno

Od czterech lat piłkarze Lecha Poznań są niepokonani w spotkaniach z Ruchem Chorzów. Drużyna ze Śląska po raz ostatni z Kolejorzem wygrała w lutym 2012 roku. Tylko dwóch obecnych piłkarzy mistrza Polski pamięta tamto spotkanie.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Nie mieliśmy w tamtym meczu za dużo do powiedzenia. Ruch był zdecydowanie lepszy, a my źle wyglądaliśmy. Zagrałem wtedy na pozycji defensywnego pomocnika. Nie było nam łatwo i sporo się wtedy nauczyliśmy - wspomina Marcin Kamiński w rozmowie z oficjalną stroną klubową. - Podróż do domu nie była dla nas łatwa. Trzeba było się odbić po tej porażce, a my to zrobiliśmy i to w dobrym stylu. Byliśmy w tyle tabeli, a skończyliśmy na czwartym miejscu. Mogliśmy jeszcze być na podium, ale zremisowaliśmy w ostatnim meczu - dodaje.


Od czasu tego spotkania Kolejorz osiem razy grał przeciwko Ruchowi. Pięć z tych meczów wygrał, a trzy - także ten ostatni - zremisował. Mecze w Chorzowie jednak nigdy dla Lecha nie były łatwe. Nie tylko ten z lutego 2012 roku, po którym pracę w Lechu stracił trener Jose Mari Bakero, ale także ten ostatni. W sierpniu 2014 roku tymczasowym szkoleniowcem Kolejorza był Krzysztof Chrobak. - Początek Ruchu w tym meczu był agresywny i spodziewamy się, że teraz będzie podobnie. Trzeba się nastawić na ciężkie spotkanie - mówi bramkarz Krzysztof Kotorowski, który wystąpił w obu wspomnianych meczach.


Ostatnia wizyta w Chorzowie jest też wyjątkowa dla Marcina Kamińskiego. 23-letni obrońca nie strzelił w tamtym spotkaniu rzutu karnego. - Szkoda, że nie udało się, bo zwycięstwo było nam wtedy potrzebne. Zmieniał się trener, było dużo zamieszania. W Chorzowie zawsze gra się trudno. Zresztą to dla mnie wyjątkowy klub. Z nim debiutowałem, strzeliłem pierwszą bramkę, nie trafiłem karnego. Mam wspomnienia i pozytywne i negatywne - zaznacza "Kamyk" cytowany przez lechpoznan.pl.

Przeczytaj również