Katastrofa Stocha, sensacyjny konkurs w Lahti

Michael Hayboeck wygrał zawody Pucharu Świata w Lahti na skoczni K90.


Dalsza część tekstu pod wideo
Polscy kibice mogli mieć po kwalifikacjach mieszane uczucia. Wygrał je bowiem Dawid Kubacki (odległością 96,5 metra), ale za to do konkursu nie zakwalifikowali się Kamil Stoch (z wynikiem zaledwie 82,5 metra) oraz Andrzej Stękała.


Już w samych zawodach jako pierwszy z naszych reprezentantów skakał Klemens Murańka, uzyskując 91 metrów. Chwilę później fatalną próbą "popisał się" Piotr Żyła - 82,5 metra dało mu 17 pozycję na 19 skoczków, jacy oddali wówczas swoje skoki. 


Na szczęście kilka minut później formę z kwalifikacji potwierdził Kubacki - 95,5 metra oznaczało w tym momencie prowadzenie. Ale nie samotne, a ex aequo z Aschenwaldem i Geigerem. Niedługo potem Stefan Hula poleciał 90,5 metra, co dawało 12 miejsce.


Sensacyjnie zrobiło się w końcówce serii - Peter Prevc nie doleciał nawet do punktu K i zajmował 22 pozycję. Prowadził Michael Hayboeck, Kubacki był czwarty, Murańka 26, Hula 29. Piotr Żyła zakończył zawody na 47 lokacie.


W drugiej serii poprawił się Prevc - w trudnych warunkach uzyskał 95,5 metra, obejmując prowadzenie. Wkrótce jednak wyprzedził go Freund, a potem również inni skoczkowie.


Wcześniej swoje skoki oddali Stefan Hula - tylko 83 metry oraz Klemens Murańka - 86,5 metra.


Niestety tym razem nie poszło już tak dobrze Dawidowi Kubackiemu. Polak skoczył 93,5 metra, co dawało mu dopiero ósme miejsce. Tuż przed nim Karl Geiger skoczył 99,5 metra, obejmując prowadzenie. Jak się okazało - niezwykle cenne. Nie zdołał go wyprzedzić nie tylko Kubacki, ale i Takeuchi oraz Wank. 


Na belce pozostawał Hayboeck. I pofrunął! 100 metrów dało mu zwycięstwo w całym konkursie. Drugi był Geiger, trzeci Takeuchi. Dawid Kubacki ostatecznie znalazł się na 11 miejscu. Murańka był 28, Hula - 30.

Przeczytaj również