Koeman na wylocie z Barcelony. "To była totalna kompromitacja Barcy". Ankieta ekspertów pokazuje, jak jest źle

Koeman na wylocie z Barcelony. "To była totalna kompromitacja Barcy". Ankieta ekspertów pokazuje, jak jest źle
Canal+
W Barcelonie zaniepokojenie kibiców sytuacją klubu trwa od kilku sezonów, a teraz jest jeszcze gorzej, bo po kilkunastu latach z drużyny odszedł Leo Messi. Gdy oglądamy ostatnie mecze ’’Barcy” wydaje nam się, że z tego wielkiego zespołu została przede wszystkim… nazwa. Czy Ronald Koeman straci pracę? Jaka jest przyszłość FC Barcelony? Przed Wami lektura ankiety przeprowadzonej wśród ekspertów od hiszpańskiej piłki.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Czy Koeman powinien dostać jeszcze szansę na kontynuację? I czy broni go to, że osłabiono mu zespół?
Dalsza część tekstu pod wideo
TOMASZ ĆWIĄKAŁA: Uważam, że nie powinien dostać już kolejnej szansy po tym jak Barcelona grała w ostatnich meczach, choćby z Granadą. Oparcie gry na dośrodkowaniach pokazuje, że Ronald Koeman nie ma po prostu planu B na ten zespół i jego wypowiedzi sugerujące, że tych piłkarzy po prostu nie stać na nic więcej moim zdaniem też tego trenera dyskwalifikują. Uważam, że ta formuła absolutnie się wyczerpała. Do pewnego momentu można było go jeszcze bronić, można było chwalić, że postawił na kilku młodych zawodników. Natomiast jeśli jeszcze o mecz z Bayernem ja pretensji do niego nie mam, o tyle mecz z Granadą to była totalna kompromitacja Barcelony. To mógł być taki mecz, który w dłuższej perspektywie zadecyduje o przyszłości Koemana. I też sama pomeczowa konferencja sugeruje, ze on sobie zdaje z tego sprawę.
MICHAŁ ZAWADA: Nie. Nie powinien. Drużyna nie rozwinęła się w żadnym aspekcie przez ponad rok jego pracy. Ronald Koeman wypowiedziami wycelowanymi w piłkarzy niszczy morale drużyny. Szuka wymówek. Każdy dzień z Koemanem jest dniem straconym.
CEZARY WILK: Jasne, że powinien pracować w spokoju i z dużym wsparciem ludzi zarządzających klubem. Nie zapomnijmy, że "zabrano" mu Lionela Messiego, a w zamian "dostał" takiego piłkarza jak Luuk de Jong.
To dobry moment na objęcie zespołu przez ikonę, taką jak Xavi? I gdybyś to Ty miał wybór - jaką inną legendę klubową brałbyś za alternatywę?
TOMASZ ĆWIĄKAŁA: Nie wiem, czy brałbym pod uwagę jakąś inną legendę jako kandydaturę na trenera Barcelony. Xavi jest w kręgu zainteresowań, natomiast nie jest faworytem Joana Laporty. Wydaje mi się, że Xavi czeka na idealny moment, w którym wszystkie okoliczności ułożą się tak, jakby on to sobie wymarzył. A w tym momencie na pewno takie nie są, bo Barcelona jest rozsypana kadrowo, organizacyjnie. Finansowo Laporta stara się to zebrać do kupy, natomiast też do Xaviego wielkiego przekonania nie ma, więc były piłkarz Barcy powinien czuć, że to nie jest dla niego idealny moment.
MICHAŁ ZAWADA: Nie widzę innych byłych zawodników z doświadczeniem i warsztatem, żeby mogli teraz objąć zespół. Ja bym dał drużynę poprowadzić Javierovi Garcii Pimiencie, który doskonale zna młodych piłkarzy z La Masii i ewentualnie po sezonie zastępowałbym go Xavim, Erikiem Ten Hagiem czy Roberto Martinezem. A Pimientę zostawiłbym w roli asystenta współpracującego z La Masią.
CEZARY WILK: To nie jest dobry moment na takie roszady. Natomiast chyba wszyscy są zgodni, że miejsce Xaviego jako trenera jest właśnie w Barcelonie, ale jeszcze nie teraz.
Roberto Martinez w parze z Thierrym Henrym mogliby to poukładać?
TOMASZ ĆWIĄKAŁA: Jeśli chodzi o Roberto Martineza, to mam wrażenie, że jemu zależałoby nie tylko na pierwszym zespole, ale i na budowaniu, funkcjonowaniu całego klubu. Czyli przepływ zawodników między rezerwami a pierwszym zespołem, wpływ na politykę transferową, co nie byłoby łatwe przy takim samcu alfa jakim jest Joan Laporta. Natomiast na pewno Roberto Martinez jest fantastycznym trenerem. Ma warsztat, żeby to taktycznie poukładać, tak jak i umiejętności interpersonalne, by dogadać się z gwiazdami. W reprezentacji Belgii to pokazywał i potrafił zbudować bardzo ciekawą drużynę pod kątem taktycznym w reprezentacji, gdzie miał znacznie mniej jednostek treningowych. Do tego przykładał się do pracy pod kątem funkcjonowania całej federacji belgijskiej i szkolenia, co oznacza, że ma szerokie horyzonty, jeśli chodzi o zakres pracy.
MICHAŁ ZAWADA: Roberto Martinez to moim zdaniem jeden z dobrych kandydatów. Lubię to jak grają jego drużyny. Lubię jego filozofię futbolu. No i buduje znacznie więcej niż tylko pierwszy zespół, tak jak w Belgii, gdzie pracuje nad całym systemem. To dobrze wróży, jeśli chodzi o La Masię.
CEZARY WILK: Byłoby to ciekawe rozwiązanie, ale chyba ciężkie do zrealizowanie ze względów finansowych. Dla mnie jednak dużo ciekawsza opcja to Xavi, ale po sezonie.
Jakie nazwiska widziałbyś w roli trenera Barcy?
TOMASZ ĆWIĄKAŁA: Spośród tych nazwisk, które się wymienia widziałbym dwie postacie - właśnie Roberto Martineza i ewentualnie Erika Ten Haga. Myślę, że te postaci w tym momencie najbardziej przekonują.
MICHAŁ ZAWADA: Tak jak mówiłem, na rynku nie ma zbyt wielu wolnych wielkich trenerów. A tu ważna będzie współpraca z La Masią i odpowiednia filozofia. Xavi, Martinez i Ten Hag - to moje typy.
CEZARY WILK: Xavi, Luis Enrique, Pep Guardiola... I odważniejsza opcja - Yordi Cruyff. To człowiek znający klub od środka, z bardzo spokojną, chłodną głową. Ceniący wszystkie wartości, które przyświecają Barcelonie. Ważne nazwisko dla każdego fana tego klubu. Natomiast oficjalnie poinformował że z Koemanem wiąże go wieloletnia przyjaźń i nigdy nie zastąpiłby go bezpośrednio na stanowisku trenera. Wydaje się jednak, że w przyszłości jego kandydatura może powracać.
Za ile lat Barcelona jest w stanie wyjść na prostą? Tak, by nie pozostała po niej tylko marka.
TOMASZ ĆWIĄKAŁA: Nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć. To mogą być dwa, trzy lata. Ale też pytanie, co oznacza wyjście na prostą. Czy rzucenie wyzwania takim wielkim klubom jak Bayern Monachium czy PSG? Nie potrafię odpowiedzieć. Przede wszystkim dlatego, że po Joanie Laporcie na razie nie widać żadnego planu. Widać to po tym jak wyglądała afera z odejściem Leo Messiego i nawet po tym, jak Laporta traktuje od początku Koemana. Nie miał do niego przekonania, a jednak nie wdrożył jeszcze żadnego planu B. Nie jestem w stanie ocenić, ile lat Barcelona potrzebuje, żeby wyjść na prostą i najgorsze jest to, że Laporta też nie wie.
MICHAŁ ZAWADA: Realnie? Dwa/trzy lata, a raczej - dwa/trzy letnie okna transferowe i efekty pracy Alemanego.
CEZARY WILK: Kiedy Ansu Fati "wejdzie w buty" Messiego. Barcelonie potrzeba gracza, z którym kibic znów będzie utożsamiał zespół, który poprzez swoje wybitne umiejętności i wyjątkowy styl gry stanie się magnesem dla fanów, wokół którego zbuduje się nowy zespół. Oczywiście to proces który wymaga czasu i cierpliwości, ale niewątpliwie Ansu Fati jest piłkarzem, który te wszystkie wymagane wyżej aspekty spełnia bądź jest duże prawdopodobieństwo, że spełniać będzie w niedalekiej przyszłości.

Przeczytaj również