Klęska Rafy Beniteza w Evertonie. Hiszpan na wylocie z klubu

Benitez został trenerem "The Toffees" przed rozpoczęciem tego sezonu. Jego zatrudnieniu towarzyszyły wielkie emocje. Kibice Evertonu nie akceptowali hiszpańskiego szkoleniowca z powodu wieloletniej pracy w Liverpoolu.

Początek kadencji 61-latka był udany. Everton w czterech meczach zdobył dziesięć punktów. Później było już tylko gorzej. "The Toffees" zaczęli grać słabo i osuwać się w tabeli. W ostatnich trzynastu meczach zanotowali aż dziewięć porażek.

Wstrząsem dla kibiców i władz klubu było sobotnie niepowodzenie z Norwich City. Beniaminek Premier League wygrał z Evertonem 2:1. Strzelił w tym meczu pierwsze ligowe gole od listopada.

Kibice swoją niechęć wobec Hiszpana manifestowali już w trakcie spotkania. Jeden wtargnął nawet na boisko i próbował przedostać się do ławki rezerwowych, ale został w porę zatrzymany. Inni wywieszali transparenty wzywające Beniteza do natychmiastowego odejścia.

Niewykluczone, że ich marzenie stanie się wkrótce rzeczywistością. Zarząd Evertonu w sobotę wieczorem spotkał się na nadzwyczajnym posiedzeniu. Omawiano na nim przyszłość doświadczonego szkoleniowca.

Część mediów twierdzi, że zapadła na nim decyzja o rozstaniu z Benitezem. Obecnie mają być ustalane szczegóły odejścia Hiszpana. Drużynę tymczasowo miałby objąć Duncan Ferguson.

Everton po dziewiętnastu kolejkach zajmuje dopiero piętnaste miejsce w tabeli. Ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.