Kolejne zwycięstwo Huberta Hurkacza. Polak dobrze rozpoczął turniej w Monte Carlo

Polski tenisista rozpoczął rywalizację na kortach ziemnych w Monte Carlo od I rundy niewiele ponad tydzień po prestiżowym zwycięstwie w turnieju ATP w Miami. Na "pierwszy ogień" zmierzył się z Thomasem Fabbiano, włoskim tenisistą, który przebrnął skutecznie przez kwalifikacje.

Pierwszy set, który rozegrano wczoraj, przebiegł pod dyktando rozstawionego z "13" Hurkacza. Polak kontrolował wydarzenia na korcie właściwie od pierwszego gema, uniknął przełamania w trzecim, po czym w szóstym sam przełamał Fabbiano, pewnie wygrywając całego seta 6:3.

W drugim secie Hurkacz miał kilka szans na przełamanie rywala już w pierwszym gemie, ale Fabbiano doszedł do siebie i na chwilę zdominował naszego zawodnika. Ale ponieważ w Monte Carlo pojawiła się ulewa, spotkanie przerwano, o czym pisaliśmy TUTAJ. Wznowiono je dzisiaj.

Hurkacz stracił własny serwis w drugim gemie drugiego seta i po chwili przegrywał 0:3. Następnie gra się wyrównała, lecz Fabbiano nie dał sobie odebrać wygranej i wyrównał stan rywalizacji na 1:1, także zwyciężając seta 6:3.

Doszło zatem do decydującego o końcowym sukcesie seta trzeciego. Hurkacz stracił swój drugi serwis, ale błyskawicznie się zreflektował, przełamując rywala przy kolejnej okazji. Polak wyszedł dzięki temu na prowadzenie 3:2 i zaczął grać "swoje". Po raz drugi przełamał Fabbiano w gemie ósmym, a w dziewiątym postawił "kropkę nad i", ustalając wynik seta na 6:3 i całego meczu na 2-1.