Koniec Euro dla Cristiano Ronaldo. To znów jeden z najlepszych na świecie. Jednak ma jeden, wielki problem

Koniec Euro dla Cristiano Ronaldo. To znów jeden z najlepszych na świecie. Jednak ma jeden, wielki problem
Pedro Fiuza / Sipa / Pressfocus
Reprezentacja Portugalii, a przede wszystkim Cristiano Ronaldo poza turniejem Mistrzostw Europy. Stało się jasne, że poprzedni mistrzowie nie obronią tytułu wywalczonego w mękach 5 lat temu. Ekipę ciągnął przede wszystkim 36-letni Ronaldo. Jemu nadal jest mało. Ale więcej w tym roku i pewnie w kadrze w ogóle już nie ugra.
Cristiano Ronaldo strzelił aż 5 goli w fazie grupowej. Wywindował kolegów na poziom fazy pucharowej, a nie było to takie oczywiste grając w grupie śmierci. Zrobił wrażenie. Dublet z Węgrami, gol i asysta z Niemcami, ale przede wszystkim dające remis i ostatecznie awans dwa gole z reprezentacją Francji.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zaliczył świetny turniej, jednak nie awansował w nim nawet do ćwierćfinału. Imponujące, że lat wiekowy piłkarz nadal gra na poziomie absolutnie wybitnym. I nie ma tu przesady, skoro tak dobrze wypadł zarówno z Niemcami jak i z "Trójkolorowymi". Wydaje się nie mieć sufitu, jeśli chodzi o ambicję, ale pesel prędzej czy później go dopadnie. Zapewne prędzej.
Obecna Portugalia jest drużyną nieatrakcyjną. Pozbawioną myśli taktycznej, niewykorzystującą odpowiednio swoich indywidualności. Bo z Bruno Fernandesa, Bernardo Silvy czy Diogo Joty można skorzystać lepiej. Fernando Santos być może potrzebuje zmiany, bo sam rozwoju drużyny nie zapewnia.
Kluczową akcją w meczu Portugalii z Belgią była ta, gdy Ronaldo przemknął prawym skrzydłem pod pole karne. Poradził sobie z braćmi Hazard i Yourim Tielemansem, zagrał kombinacyjnie z Diogo Dalotem i świetnie dograł piłkę w pole karne do Diogo Joty, jednak ten nie trafił w światło bramki. Ukradł asystę kapitanowi, ale przede wszystkim zaprzepaścił
Jednak ma jeden, wielki problem. Bo inną kwestią są rzuty wolne. W pierwszej połowie oddał mocny, dobry strzał, który z trudem obronił Thibaut Courtois, ale w drugiej połowie Cristiano pokazał swoją najgorszą stronę. Kwadrans do końca, jakieś 30 metrów od bramki, a on zrobił swoje kilka kroków w tył i zaczął nabiegać na piłkę. Jak to często w ostatnich latach bywa - trafił w kogoś ledwo ponad kolana.
Faktycznie dziwny to temat. Ronaldo jest znany z pracowitości, a przez ostatnie lata zaliczył wielki regres w elemencie gry, który opiera się właśnie na ćwiczeniu. Statystyki są brutalne, a Cristiano Dalej wierzy, że potrafi. Że tym razem mu się uda. To strasznie naiwne jak na tak doświadczonego i silnego mentalnie sportowca.
To koniec dla Portugalczyków i Ronaldo. Nie będzie obrony trofeum ani pobijania kolejnych rekordów strzeleckich, choćby tego ustanowionego przez Michela Platiniego, który na jednej imprezie mistrzowskiej strzelił aż 9 goli.
Grupa śmierci, Belgowie w 1/8 finału… Trochę więcej szczęścia czy też mniej pecha i będąc po drugiej stronie drabinki można byłoby myśleć nawet o finale. Jednak to znów byłby wyczyn zrobiony na plecach Ronaldo. A szczęścia to Portugalia miała sporo na poprzednim Euro, gdy wyszła z grupy z trzema punktami po trzech remisach.
Po meczu widzieliśmy piękny obrazek, gdy Romelu Lukaku przytulał Cristiano Ronaldo. Napastnik reprezentacji Belgii powiedział po meczu: "Cristiano Ronaldo jest najlepszym graczem na świecie, więc gra przeciwko niemu nigdy nie jest łatwa”. Może to właście nowy mistrz. Może przekazanie pałeczki Belgom, którzy po ograniu triumfatorów Euro 2016 pójdą po tytuł?

Przeczytaj również