Korona Kielce wygrała na wyjeździe z Wisłą Płock

W pierwszej połowie oba zespoły nie strzeliły ani jednego gola. Co prawda zarówno Wisła i Korona próbowały stworzyć sobie bramkowej okazje. Miały jednak w ofensywie sporo problemów. Przez 45 minut zdołały oddać tylko jeden ceny strzał. Dokonali tego kielczanie, którzy mieli przewagę od pierwszego gwizdka sędziego.

Od 34. minuty goście mieli ułatwione zadanie, bo za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Giorgi Merebaszwili. Gruzin pierwszy kartonik zobaczył już na początku meczu za faul, a drugi za symulowanie i próbę wywalczenia rzutu karnego.

Grający w osłabieniu gospodarze przetrwali do przerwy. Już na początku drugiej połowy Korona objęła jednak prowadzenie. Varela zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, co sędzia potwierdził po weryfikacji wideo. Jedenastkę na gola zamienił w 53. minucie Elia Soriano.

Kielczanie prowadzili, grali w przewadze i kontrolowali przebieg spotkania. Nie potrafili jednak tego udokumentować golem numer dwa. Tymczasem w 79. minucie to Wisła mogła wyrównać. Piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Dominika Furmana, który minął bramkarza i z ostrego kąta sprytnym strzałem próbował trafić do siatki. Niewiele mu zabrakło do celu, bo futbolówkę sprzed linii bramkowej wybił Ken Kallaste.

W doliczonym czasie gry nie było już wątpliwości kto zdobędzie komplet punktów. Na 2:0 dla Korony podwyższył Ivan Jukić, wykorzystując mocne wstrzelenie piłki w pole karne przez Łukasza Kosakiewicza.

W szóstej minucie doliczonego czasu gry rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Calo Oliveria, który trafił do bramki po mocnym strzale.

Korona po trzech kolejkach ma na koncie cztery punkty, a Wisła Płock tylko jeden.

* * * * * *