Koszmar polskich siatkarzy w półfinale mistrzostw Europy! Biało-czerwoni przegrali ze Słowenią!

Koszmar polskich siatkarzy w półfinale mistrzostw Europy! Biało-czerwoni przegrali ze Słowenią!
CEV
Polscy siatkarze nie zagrają w finale mistrzostw Europy. Biało-czerwoni w półfinale przegrali ze Słowenią 1:3.
Dalsza część tekstu pod wideo
Polacy zaczęli bardzo dobrze - po asie serwisowym Wilfredo Leona prowadzili już 8:3 - ale szybko się pogubili. Słoweńcy zdobyli pięć punktów w jednym ustawieniu i doprowadzili do remisu 9:9.
Biało-czerwoni otrząsnęli się, znów zaczęli budować przewagę i doprowadzili do stanu 20:17. Wtedy kompromitujący błąd popełnili sędziowie, którzy nie zauważyli czterech odbić po słoweńskiej stronie siatki. Zamiast 21:17, zrobiło się 20:18, a gra naszej drużyny całkowicie się rozsypała. Fatalnie dysponowany był Leon, który popełniał błąd za błędem. Jego nieudany atak zakończył całego seta - Słoweńcy dzięki skutecznemu blokowi wygrali go 25:23.
Drugą partię Polacy zaczęli tak, jak skończyli pierwszą, czyli kiepsko. Słoweńcy długo posiadali inicjatywę - prowadzili 6:3, 10:8, 15:13, 19:17... Gra biało-czerwonych nie wyglądała dobrze - popełniali sporo błędów, męczyli się w ataku, rzadko zatrzymywali nakręcających się gospodarzy. Ci mieli nawet w górze piłkę na wygranie seta - na szczęście Polacy postawili skuteczny potrójny blok. Ostatnie akcje należały już do biało-czerwonych: najpierw asa serwisowego zaliczył Mateusz Bieniek, a po chwili rywala zablokował Dawid Konarski. 26:24 dla Polski!
W trzecim secie znów oglądaliśmy olbrzymie problemy biało-czerwonych, którym zdobywanie punktów przychodziło bardzo mozolnie. Akcji nie kończyli i Kubiak, i Leon, i Bieniek, i Konarski. Słoweńcy byli bardziej skuteczni, dobrze omijali nasz blok, dzięki czemu prowadzili nawet 16:11. Heynen zmieniał - na boisku pojawili się rezerwowy rozgrywający Marcin Komenda i Aleksander Śliwka, który kilka razy zapunktował z lewego ataku. Zmiennicy nie zawiedli, ale ich wejście nie zdało się na nic. Przegraliśmy 22:25.
Czwarty set był nerwowy. Polacy kilka razy wypracowali sobie minimalną przewagę, ale za każdym razem szybko ją tracili. Tak jak w całym meczu mieli olbrzymie problemy w ataku: bili słabo, mało precyzyjnie, często ich zagrania były bronione. Mimo tego set rozstrzygał się dopiero w końcówce. Słoweńcy przejęli inicjatywę po zablokowaniu Kubiaka - prowadzili wtedy 22:21. Meczbola gospodarzom dała potężna zagrywka Urnauta, której nie był w stanie dobrze przyjąć Kubiak. Pierwszą piłkę na wygranie meczu Słoweńcy jeszcze zmarnowali, drugiej - już nie. Kubiak zaserwował w siatkę.
Polska - Słowenia 1:3

Przeczytaj również