Królewski Martin Odegaard. Norweg niedługo będzie gwiazdą Realu Madryt i swojej reprezentacji

Królewski Odegaard. Norweg niedługo będzie gwiazdą Realu i swojej reprezentacji
Christian Bertrand/shutterstock.com
Po fantastycznym sezonie w Vitesse nie narzekał na brak ofert. W najlepszej jedenastce Eredivisie za sezon 2018/19 było siedmiu piłkarzy Ajaksu Amsterdam, trzech zawodników PSV Eindhoven i Martin Odegaard, jako zawodnik klubu, który do mistrza Holandii stracił aż 33 punkty, a do wicemistrza – 30. 21-letni Norweg notuje ciągły progres, dzięki któremu już latem może wrócić do Realu Madryt.
Rafa ogląda nasze mecze zawsze, kiedy tylko może. Przekazuje nam wiele rad i z bliska śledzi naszą pracę. Podkreśla, że moja chwila jeszcze nadejdzie, ale w wieku szesnastu lat powinienem skupiać się na pracy i dobrych występach w szkółce – mówił w 2015 roku Odegaard na łamach „Nettavisen”, kiedy został zapytany o stosunki z ówczesnym trenerem Realu Madryt, Rafaelem Benitezem.
Dalsza część tekstu pod wideo

Najmłodszy we wszystkim

Trafił do Królewskich niecały rok po pierwszym oficjalnym występie w pierwszej drużynie Strømsgodset, gdzie w wieku 15 lat został najmłodszym debiutantem w historii Tippeligaen. Przed przylotem do Madrytu zagrał również w meczu reprezentacji Norwegii ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, stając się – jak można się spodziewać – najmłodszym debiutantem w kadrze. Niedługo później był też najmłodszym piłkarzem, który wystąpił w eliminacjach mistrzostw Europy.
Wszędzie najmłodszy, wszędzie musiał stawić czoła wielkim oczekiwaniom. To zrozumiałe, że te były wobec niego ogromne. Skoro już jako 15-latek dostawał szansę gry w poważnych meczach i do tego spisywał się w nich co najmniej dobrze, można było sądzić, że szybko stanie się wielką gwiazdą. W rzeczywistości, zaraz po transferze do Realu, musiał ponownie walczyć o swoje i kolejny raz udowodnić, że faktycznie może zostać piłkarzem wysokiej klasy.
Dla pierwszej drużyny Realu zagrał raz, zdecydowanie częściej występował w Castilli. Zadebiutował w zespole “Królewskich” w meczu ligowym przeciwko Getafe. Podobno, gdy Paul Clement, asystent Carlo Ancelottiego przekazał Cristiano Ronaldo, że zostanie on zmieniony przez Odegaarda, CR7 miał się oburzyć, że ten „bezczelny gówniarz” go zastąpi.
Ten mecz był jednak przeciętny w wykonaniu Norwega, choć miał tylko 22 minuty na udowodnienie swoich możliwości. Mimo wszystko, udało mu się zostać, a jakże, najmłodszym debiutantem w historii Realu.

Holenderskie ziółka pomogły

Tak naprawdę odżył dopiero w Eredivisie, do której został wypożyczony. Najpierw bronił barw Heerenveen, gdzie regularnie pojawiał się na murawie, jednak nie miał wielkiego wpływu na drużynę. To zmieniło się w sezonie 2018/19, kiedy trafił do Vitesse. 39 meczów we wszystkich rozgrywkach, 11 goli i 12 asyst w średniaku ligi holenderskiej musiało robić wrażenie.
Do tego wybrano go – obok gwiazd Ajaksu Amsterdam i PSV Eindhoven – do najlepszej jedenastki rozgrywek. Właśnie wtedy, w wieku 20 lat, w talent Norwega znowu uwierzono.
W międzyczasie powstały setki artykułów dotyczących jego osoby. Znaczna część z nich nie tyle sugerowała, co jednoznacznie dawała do zrozumienia, że z Odegaarda nic nie będzie. Że ta gwiazda szybko przestała świecić, choć przecież wielu znakomitych piłkarzy obecnej ery, w wieku 20 lat o wielkiej karierze mogło tylko pomarzyć. Mało kto zaczynał tak wcześnie, a chyba nikt nie mógł czuć takiej presji, jeszcze jako niepełnoletni zawodnik, jak właśnie Norweg.
Po ostatnim fantastycznym sezonie wiadomo było, że to jeszcze nie czas, by wrócił do Realu. Ale też wszyscy w klubie wiedzieli, że Odegaard potrzebuje gry w silniejszym zespole, najlepiej w Hiszpanii, tak by miał możliwie jak najbliżej drużyny z Madrytu. Dlatego Florentino Perez odrzucił poważne oferty Bayeru Leverkusen oraz Ajaksu Amsterdam i zdecydował, że Norweg ubierze koszulkę Realu Sociedad.

Real? Tak, ale jeszcze nie ten

Klub z Sociedad mocno w niego wierzył. W ostatnich dwóch sezonach biało-niebiescy zajmowali odpowiednio dwunaste i dziewiąte miejsce w tabeli. Po 19. kolejce La Liga zajmują piątą lokatę, mając dziewięć punktów straty do pierwszej Barcelony i tylko cztery do najbliższej im Sevilli. A Odegaard jest jednym z ich najlepszych zawodników, o ile nie najlepszym. Strzelił cztery gole i zanotował pięć asyst. Do tego zaliczył najwięcej celnych podań w pole karne ze wszystkich graczy w lidze hiszpańskiej. W swoim obecnym klubie czaruje, nie tylko w ofensywie. Dobrze gra także w obronie.
Wszyscy w Hiszpanii pamiętają go z rezerw Realu jako piłkarza utalentowanego technicznie, ale słabego defensywnie. Podejrzewaliśmy, że to będzie jego największa wada. Ale on zachwycił nas wszystkich. Pracuje bardzo ciężko, z niesamowitą intensywnością i jest bardzo inteligentny taktycznie - powiedział na łamach norweskich mediów Miguel Gonzalez, dziennikarz „El Diario Vasco”, od wielu lat zajmujący się Realem Sociedad.
Sam Odegaard przed dołączeniem do Realu Sociedad wspominał, że Real Madryt zasygnalizował, że jest bardzo zadowolony z jego rozwoju. Rośnie im piłkarz, który w przyszłości może zostać jedną z gwiazd zespołu. Zinedine Zidane w letnim oknie transferowym dokonał kilku ciekawych transferów, wydając na nowych graczy blisko 350 milionów euro. Na razie żaden z nich – na czele z Edenen Hazardem – do końca nie przekonuje.
Niewykluczone, że za pół roku największym wzmocnieniem okaże się powrót Odegaarda, który wreszcie stanie się w pełni królewski. Co prawda został wypożyczony na dwa lata, jednak skrócenie tego okresu powinno być formalnością. „Marca”, która regularnie przyznaje oceny zawodnikom ligi hiszpańskiej za wszystkie mecze, uznała go za jednego z najlepszych piłkarzy La Liga.
Jestem pewny, że w ciągu kilku lat Odegaard będzie jedną z największych gwiazd Realu – mówił kilka miesięcy temu Florentino Perez w programie El Transistor w radiu Onda Cero.
Miejsce dla Norwega z pewnością się znajdzie. Zimą lub najpóźniej latem z klubu najpewniej odejdą James Rodriguez, Isco oraz Brahim Diaz, a coraz mniej pewna jest przyszłość Luki Modricia, który dalej nie przedłużył wygasającej w czerwcu umowy.

Klucz do sukcesów reprezentacji

Odegaard w wieku 21 lat rozegrał już ponad 200 meczów w profesjonalnej piłce. W pięciu różnych klubach, w trzech krajach. Jest na najlepszej drodze do tego, by nie tylko stać się ważnym ogniwem Realu Madryt, ale też gwiazdą odradzającej się Norwegii. Zajmująca dopiero 44. miejsce w rankingu FIFA reprezentacja może mieć niedługo swój złoty okres.
Jej trener to znana i uznana persona, Lars Lagerback, a teraz eksplodował talent nie tylko Odegaarda, ale i Erlinga Haalanda, który już zamienił Red Bull Salzburg na Borussię Dortmund. Perspektywicznym zawodnikiem jest również Sander Berge z Genk.
Bardzo możliwe, że już na Euro 2020 Norwegia będzie czarnym koniem turnieju, o ile przejdzie marcowe baraże. W nich najpierw zmierzy się z zawsze groźną Serbią, a następnie ze zwycięzcą meczu Szkocja – Izrael. Z całą pewnością jest to zadanie do wykonania. W przypadku sukcesu, norweska ekipa trafiłaby do grupy z Anglią, Chorwacją i Czechami.
Łukasz Klinkosz

Przeczytaj również