Krótkoterminowy atak na Premier League. Ostatnia trampolina w karierze Kamila Grosickiego

Krótkoterminowy atak na Premier League. Ostatnia trampolina w karierze Kamila Grosickiego
alphaspirit / shutterstock
Stało się. Jakby to napisał jeden z bardziej rozpoznawalnych dziennikarzy, Fabrizio Romano: “Here we go!”. Kamil Grosicki, w swoim stylu, zmienił barwy klubowe w ostatni dzień okienka transferowego. Z West Bromem przez następne pół roku będzie walczył o spełnienie swoich marzeń i możliwość rozegrania jeszcze jednego sezonu w Premier League.
Szanse na powrót do angielskiej ekstraklasy są całkiem spore, ponieważ na tę chwilę podopieczni Slavena Bilicia zajmują w Championship drugie miejsce. Przewaga nad Nottingham Forest, uzupełniającym ligowe podium wynosi jednak tylko 2 oczka, zatem Grosicki i spółka będą musieli walczyć do samego końca, aby upragniony powrót do Premier League stał się faktem.
Dalsza część tekstu pod wideo

Wyprzedaż “Tygrysów”

Dla skrzydłowego naszej reprezentacji jest to niewątpliwy awans sportowy, ponieważ z ekipą Hull “Grosik” nie miał żadnych szans na miejsce gwarantujące grę w barażach, o bezpośrednim awansie nie wspominając. Drużyna Granta McCanna osiadła i zadomowiła się w środku stawki, dokładnie na 13. lokacie.
Brak możliwości poczynienia kroku naprzód wyczuli czołowi zawodnicy “Tygrysów”, ponieważ z klubu już odszedł Grosicki, a do West Hamu ma przenieść się Jarrod Bowden. Obaj panowie byli w tym sezonie zaangażowani w ponad 30 bramek zdobytych przez Hull, zatem pod względem czysto piłkarskiej jakości będzie to ogromna strata, jednak, z drugiej strony, budżet “Tygrysów” zostanie zasilony całkiem okrągłą sumką.
“Grosik” to, jak na standardy Hull, zawodnik wybitny, aczkolwiek obecne okienko stanowiło jedną z ostatnich okazji na spieniężenie 31-latka. Wszyscy w okolicach KCOM Stadium muszą być wdzięczni Polakowi za jego dorobek w ubiegłych kampaniach, jednak ta relacja w końcu musiała dobiec końca. Zaś 800 tys. funtów to naprawdę uczciwa kwota za usługi Kamila.

Opcja krótkoterminowa

W barwach “Tygrysów” Grosicki spędził 3 lata i trudnym, a wręcz niemożliwym zadaniem będzie podobny staż w barwach ekipy WBA. Działacze wicelidera Championship zdają sobie sprawę z wieku “Grosika”, co potwierdza zaledwie półtoraroczna roczna umowa podpisana przez Polaka.
Przy The Hawthorns nie wiąże się z Kamilem wielkich nadziei na wieloletnią przygodę, ponieważ w przypadku 31-letniego skrzydłowego byłoby to bujanie w obłokach i liczenie na cud długowieczności. “Grosik” ma po prostu z miejsca zapewnić jakość w drużynie Bilicia, aby po dwóch latach nieobecności “The Baggies” wrócili na salony.
A linia ofensywy WBA, niczym tlenu, potrzebuje natychmiastowego impulsu, ponieważ kołderka, którą dysponuje Slaven Bilić była dotychczas nazbyt krótka. Gwiazdor drużyny, Matheus Pereira został zawieszony na 3 spotkania za uderzenie łokciem Joe Allena, co zmusiło chorwackiego trenera do wystawienia na skrzydle Kyle’a Edwardsa.
Nie przejmujcie się, jeśli słyszycie to nazwisko pierwszy i być może ostatni raz w życiu, ponieważ w tym przypadku nie mówimy o żadnym filarze WBA. 21-letni skrzydłowy w tym sezonie może się “pochwalić” bilansem 2 goli i 1 asyst.
Z przekonaniem graniczącym z pewnością możemy stawiać, że w obliczu niewystarczającego poziomu prezentowanego przez Edwardsa, “Grosik” nie będzie musiał długo czekać na debiut. Okazja nadarzy się już jutro, gdy na The Hawthorns przyjedzie niżej notowane Luton Town, a Grosicki stanie przed szansą stworzenia ofensywnego tercetu wraz z Mattem Philipsem i Grady’m Dianganą.
Problem nadarzy się, gdy banicja Pereiry dobiegnie końca, ponieważ trudno będzie oczekiwać, aby Bilić posadził na ławce 23-latka, który w 26 dotychczasowych spotkaniach brał udział przy… 19 trafieniach. Grosicki musi wykrzesać z siebie absolutne maksimum możliwości, aby zyskać jak najwięcej minut do końca sezonu.
Warto jednak mieć na uwadze, że zarówno Pereira, jak i Diangana są zawodnikami wypożyczonymi, zatem w przyszłym sezonie może ich już nie być na The Hawthorns. Jeśli Grosicki utrzyma poziom prezentowany w Hull, istnieje szansa, że to właśnie on stanie się etatowym skrzydłowym po ewentualnym awansie West Bromu. Wówczas kibice Premier League będą mogli znów przekonać się o sile naszego “Turbo”.
Mateusz Jankowski

Przeczytaj również