Krychowiak o strzeleckiej niemocy Lewandowskiego: To nie jest kłopot

Krychowiak o strzeleckiej niemocy Lewandowskiego: To nie jest kłopot
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Grzegorz Krychowiak uważa, że kluczem do dobrych wyników reprezentacji Polski jest przede wszystkim gra w defensywie. Jego zdaniem brak goli ze strony Roberta Lewandowskiego nie jest problemem dla zespołu.
Nasz napastnik nie zdobył bramki w reprezentacji od towarzyskiego meczu z Litwą (4:0) tuż przed mistrzostwami świata w Rosji. Podczas mundialu nie zdołał trafić do bramki rywali, a potem nie wpisał się na listę strzelców w żadnym spotkaniu pod wodzą Jerzego Brzęczka. Piłkarz Bayernu Monachium na gola w kadrze czeka już 642 minuty. 30-latek w ostatnich meczu towarzyskim z Czechami miał wyborną okazję do przełamania się, ale nie potrafił trafić do pustej bramki w kilku metrów. Niemoc strzelecka kapitana biało-czerwonych nie stanowi jednak żadnego problemu dla polskiej drużyny, tak przynajmniej uważa Grzegorz Krychowiak.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Uważam, że to nie jest kłopot. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to jest frustrujące dla napastnika, kiedy nie strzela bramek. Ale najlepszy okres, kiedy zespół grał bardzo dobrze, zwłaszcza na Euro 2016, to był okres, kiedy Robert praktycznie w ogóle nie strzelał. To gra, walka, stwarzanie sytuacji dla innych napastników pozwoliły nam na gole innych zawodników, Arka Milika, Kuby Błaszczykowskiego, czy Kamila Grosickiego. Robert nie musi strzelać bramek, żebyśmy wiedzieli jak to dobry i potrzebny nam zawodnik. Oczywiście, życzę mu wielu bramek. Myślę, że zaczniemy grać, kiedy przede wszystkim skupimy się na obronie. To obrona będzie nam przynosiła korzystne wyniki - powiedział Krychowiak cytowany przez "Dziennik Bałtycki".
W najbliższy wtorek Polska zmierzy się z Portugalią w ostatnim meczu Ligi Narodów. W spotkaniu tym jednak okazji do zakończenia passy bez gola raczej nie będzie miał Robert Lewandowski, który narzeka na problemy z kolanem.
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński17 Nov 2018 · 18:49
Źródło: dziennikbaltycki.pl

Przeczytaj również