As w rękawie nowego selekcjonera? Wyleczył kontuzję, kibice na niego czekają. "Lepsze czasy tuż za rogiem"

As w rękawie nowego selekcjonera? Wyleczył kontuzję, kibice na niego czekają. "Lepsze czasy tuż za rogiem"
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Krystian Bielik obchodzi we wtorek 24. urodziny. Kiedy to zleciało? Nie jest już "młodym talentem", a przed nim kolejny powrót na boisko po długiej absencji i walka o odbudowanie reputacji. Kibice wierzą, że nadal stać go na wiele. Czy tę wiarę podzieli przyszły selekcjoner?
- Kończę 24 lata. Nie będę kłamał, ostatnie kilka lat było dla mnie trudne osobiście, ale jestem prawie gotów do powrotu i do ponownej walki o marzenia. Dziękuję za wszystkie życzenia i miłe słowa. A sobie życzę, żebym pozostał zdrowy i wolny od kontuzji - napisał na Instagramie zawodnik Derby County. Sam wie najlepiej, co będzie mu teraz najbardziej potrzebne.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zresztą nie tylko teraz, ale i w kolejnych latach. Jeszcze jedna, poważna kontuzja kolana to mogłoby już być za dużo. Nikt nie chce kończyć Bielikowi kariery, ale nawet największy talent nie wygra z uciekającym czasem spędzanym w gabinetach fizjoterapeutów, gdy na boisku rówieśnicy zdobywają doświadczenie i podnoszą umiejętności.

Lepsze czasy tuż za rogiem

Znamienne, że jako jeden z pierwszy do życzeń na Instagramie dołączył Bartosz Kapustka. On najlepiej wie, jak boli zerwane więzadło krzyżowe – najpierw dosłownie, a potem w przenośni. Przez pierwszą kontuzję kolana stracił przecież dziewięć miesięcy i Euro U21, na którym kadra Czesława Michniewicza była o włos od wyjścia z grupy, a na boisku błyszczał nie kto inny jak Bielik.
Krystian Bielik
instagram
Dziś "Kapi" nadal przechodzi rehabilitację, tymczasem "Bielon" wraca. A przynajmniej ma wrócić lada dzień. Na początku grudnia zaczął ćwiczyć indywidualnie, a w okresie świątecznym odbył pierwsze treningi z drużyną, co potwierdził Wayne Rooney.
- Mam nadzieję, że w połowie stycznia lub pod koniec miesiąca zobaczymy go już na ławce rezerwowych. Przed kontuzją prezentował się na boisku najlepiej w karierze - przyznał menedżer Derby. Przed kontuzją, czyli już niemal rok temu. Bielik zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie 30 stycznia 2021 roku - mniej niż trzy miesiące po powrocie po poprzednim zerwaniu więzadła. Stracił przez to potencjalny udział w Euro 2021.

Pod obserwacją Sousy

- Jesteśmy nimi zainteresowani i chcemy się nimi zająć. Musimy ich wspierać w tych trudnych momentach. Mam nadzieję, że znajdziemy jakieś rozwiązanie, by czuli się częścią drużyny i byli blisko - mówił o nim i o Jacku Góralskim selekcjoner Paulo Sousa.
Portugalczyk nieraz podkreślał, że pamięta o Bieliku i będzie na niego liczył, ale teraz to nie ma już żadnego znaczenia, bo sam się wypisał z pracy z polską reprezentacją. Kibice jednak nie zapomnieli, jak duży talent ma były piłkarz Arsenalu. Wyborne warunki fizyczne, które jednak nie ograniczają jego techniki, znakomita gra z piłką przy nodze, ale i ustawianie się bez niej. Do tego przebojowość i "ciąg na bramkę", które pokazywał na wspomnianym Euro U21. To dostrzegł w nim Arsene Wenger i za to cenili go potem Lee Bowyer jeszcze w Charltonie, Philipp Cocu i Rooney w Derby czy Czesław Michniewicz w "młodzieżówce".
Gdyby następcą Sousy został Michniewicz, albo gdyby drugą szansę z reprezentacją dostał Jerzy Brzęczek, to pewnie szanse Bielika na powołanie na marcowe baraże byłyby całkiem duże. O ile, rzecz jasna, niedługo zacznie regularnie grać w klubie. W końcu to u Brzęczka rozegrał wszystkie trzy dotychczasowe mecze w seniorskiej kadrze. Wszyscy pamiętamy radę, jaką dostał od poprzednika Sousy przed wejściem na boisko w starciu ze Słowenią (0:2): - Krystian, próbuj.

Wystarczy już kłopotów

I choć nie zanosi się, by Cezary Kulesza postawił na kogoś z tej dwójki szkoleniowców, to na pewno każdy nowy (albo nowy-stary...) selekcjoner musi mieć w notesie nazwisko Bielika. Polska nie może pozwolić sobie na stratę takiego talentu. Niech tylko jego urodzinowe życzenie się spełni i planów już więcej nie krzyżuje mu zły los. Najlepiej to ujął w komentarzu na Instagramie jego były kolego z Charltonu, Jake Forster-Caskey: - Walcz bracie. Lepsze czasy są tuż za rogiem.
Kibice Derby też odliczają dni do powrotu Polaka na boisko. Bardzo go potrzebują, bo zespół Rooneya okupuje dno tabeli i jest głównym kandydatem do spadku. Choć cały klub ma teraz większe problemy. Popadł w takie tarapaty finansowe, że do dzisiaj jest winny Arsenalowi osiem milionów funtów za Bielika (był rekordem transferowym Derby), a Lechowi Poznań dwa miliony Kamila Jóźwiaka. Latem obaj przyjaciele prawdopodobnie opuszczą Pride Park. Starszy o trzy miesiące Bielik, mimo rocznej nieobecności, nadal jest drugim najwyżej wycenianym zawodnikiem "czerwonej latarni" Championship.

Przeczytaj również