Krzysztof Stanowski punktuje Tomasza Hajtę. "Stań przed lustrem i zadaj sobie jedno pytanie"

Krzysztof Stanowski punktuje Tomasza Hajtę. "Stań przed lustrem i zadaj sobie jedno pytanie"
Norbert Barczyk / Press Focus
Krzysztof Stanowski skomentował wywiad, którego niedawno udzielił Tomasz Hajto. Dziennikarz stwierdził, że były reprezentant Polski powinien spojrzeć w lustro.
Hajto w wywiadzie udzielonym portalowi Sportowe Fakty stwierdził, że stał się obiektem ataków po tym, jak w "Cafe Futbol" chciał bezwzględnie rozliczać zamieszanych w korupcję. Stanowski wyśmiał jego teorię.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Ciąg wydarzeń, który w Twojej głowie stał się spiskiem antyhajtowym, był następujący. Podobno w programie "Cafe Futbol" powiedziałeś, że w polskiej piłce wciąż funkcjonują trenerzy, którzy są umoczeni w korupcję. Mówiłeś, że zgłaszali się na świadków koronnych, co nie jest prawdą. Wielokrotnie oświadczała to prokuratura. Kogo miałeś na myśli? No przecież Czesława Michniewicza - mówi Stanowski w swoim programie "Stanowisko" na Kanale Sportowym.
- Tak się dziwnie stało, że jakiś czas później inwalida na łamach "PS" powiedział, że pożyczyłeś od niego olbrzymie pieniądze, których nie oddałeś. To naprawdę nie jest tak, że zagrałeś na jakiejś strunie w "CF" i ruszyła lawina. Znacznie ma to, że najwidoczniej nie oddałeś komuś pieniędzy. A to, że ta osoba jest w strasznym stanie fizycznym i non stop potrzebuje pieniędzy na leczenie, to tym bardziej jest obrzydliwe. Nie puszczałem tej kulki śnieżnej. Nikt jej nie puszczał. Po prostu człowiek w desperacji upomniał się o swoje - dodał dziennikarz.
Hajto zarzeka się, że nie uczestniczył w korupcji. Jednocześnie w książce wspomniał o tym, że w 1999 roku pomógł ówczesnemu dyrektorowi reprezentacji Polski zorganizować podrabiany zegarek luksusowej marki. Został on wręczony jako prezent arbitrowi towarzyskiego meczu Polska - Hiszpania.
- Ten sędzia skręcił Hiszpanów obrzydliwie. Tak się zastanawiam: to nie była korupcja? Nie uczestniczyłeś w korupcji, jak załatwiłeś zegarek dla sędziego, o którym ten myślał, że jest warty kilkadziesiąt tysięcy złotych? Co to było? Psikus? Czy w meczu towarzyskim się nie liczy? Sam piszesz, że Janusz Wójcik musiał kręcić sparingi, bo chciał, żeby klimat wokół kadry był lepszy - mówił Stanowski.
- Jeśli ktoś tak frywolnie opowiada o tym wszystkim, to nie jest wiarygodny. Jednocześnie całe to opowiadanie o złych ludziach umoczonych w korupcję - atakowałeś na przykład Łukasza Piszczka. Jedna prośba. Stań kiedyś przed lustrem, w łazience, w kiblu w hotelu albo w kasynie, i zdaj sobie pytanie: czy gdybym jako młody chłopak - bo dla takich nie masz wyrozumiałości - wziął pieniądze za ustawiany mecz, to byłaby to najgorsza rzecz jaką zrobiłem? Czy mieściłoby się to w pierwszej piątce najgorszych rzeczy? Dziesiątce? Pięćdziesiątce? Spróbuj ułożyć taki ranking. Odpowiedź sobie na pytanie, czy to nie jest groteska - zakończył dziennikarz.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski13 Nov 2020 · 15:19
Źródło: Kanał Sportowy

Przeczytaj również