KSW 47. Zwycięski debiut mistrza olimpijskiego. Wygrał na punkty

W pierwszej rundzie działo się niewiele. Ishi walczył schematycznie, próbował jednej akcji, ale nie był w stanie zaskoczyć Rodriguesa.

Japończyk w drugiej rundzie był znacznie aktywniejszy od rywala. Zdołał go nawet powalić na deski, ale Rodrigues całkiem sprawie wrócił do stójki. Sam nie spieszył się z akcjami ofensywnymi.

W trzeciej rundzie Rodrigues był pasywny, ograniczał się do defensywy. Ciosy zadawał rzadko, a Ishi z łatwością ich unikał.

Ostatecznie wygrał Japończyk, choć decyzja sędziów nie była jednogłośna. Punktowali oni 30:27, 29:28 i 28:29.