Kto do pierwszego składu z Andorą? Czas na nowe nazwiska. Właśnie im Sousa powinien dać szansę!

Kto do pierwszego składu z Andorą? Czas na nowe nazwiska. Właśnie im Sousa powinien dać szansę!
Adam Starszyński / Press Focus
Jak reprezentacja Polska powinna zagrać z Węgrami? Kto może wskoczyć do pierwszego składu? Czy Paulo Sousa planuje dać szanse wielu zmiennikom? Co w tym spotkaniu będzie ważne? Dlaczego czas dać prawdziwą szansę Kamilowi Jóźwiakowi? Czy utrzymać w składzie Jakuba Modera? Zastanawiamy się, kto powinien dostać szanse z Andorą.
Po meczu z Węgrami mamy więcej pytań niż odpowiedzi, natomiast następne spotkanie przyniesie zdecydowanie więcej tych drugich. Andora to mecz idealny pod testowanie. Ale nie masowe, bo to odbierze Sousie prawdziwy ogląd. Najlepiej postawić na pierwszy garnitur, a poeksperymentować jedynie na kilku pozycjach.
Dalsza część tekstu pod wideo

BRAMKA

Tutaj bez czarowania, bez eksperymentów. Wiadomo, po meczu z Węgrami znowu można podważać formę Wojciecha Szczęsnego prezentowaną w kadrze i zastanawiać się, czemu najlepszy bramkarz Serie A jest tak nierówny z orzełkiem na piersi. Czemu nie jest pewny. Natomiast Paulo Sousa jasno wybrał Wojtka, więc postawmy na niego, niech czuje się ’’jedynką”, niech na Euro nastawi się na pewne bronienie. Co dałoby postawienie na Łukasza Fabiańskiego z Andorą? Nic, jedynie podgrzało atmosferę i znowu wprowadziło bramkarzy w stan niejasności hierarchii.

OBRONA

Odstawienie od składu Kamila Glika miało swój sens, ale było mocno kontrowersyjne. To lider defensywy od lat, a wskoczył za niego debiutujący Michał Helik. Piłkarz Barnsley był pewnie lepiej skrojony pod mecz z Węgrami, ale przy niepewnym Bednarku nie wyglądał dobrze. Zgrania w obronie nie było, więc puenta jest taka, że należy wrócić do Glika. Zresztą Paulo Sousa zorientował się i przyznał do tego już w Budapeszcie.
Przy grze trójką z tyłu dobrze byłoby zostawić Bereszyńskiego, niech zgrywa się w reprezentacyjnym bloku trzech obrońców. Przy golu na 2:3 zrobił z siebie pokrętło, ale generalnie nie zagrał złego meczu, a ustawienie tak nisko nie przeszkadza mu w momentalnym podłączeniu się do akcji ofensywnej.
Pytanie co z trzecim obrońcą, ale nie sądzimy, że przed meczem z Anglią warto testować kolejnego świeżaka, czyli Kamila Piątkowskiego czy Pawła Dawidowicza, a Glik z Bednarkiem są zgrani. Jednak kuszące jest danie szansy, chociaż na jedną połowę piłkarzowi Hellasu Werona.

WAHADŁA

Tu 100% zmian. Arkadiusz Reca był najgorszym piłkarzem reprezentacji Polski w Bukareszcie, nie pierwszy raz zresztą tak go oceniamy w kadrze. I zauważył to sam selekcjoner, bo poza zganieniem Arka na konferencji pomeczowej, zaprosił do Warszawy na mecz z Andorą Tymoteusza Puchacza z Lecha Poznań. Aktualnie tylko na mecz i rozmowę, w dres ’’Puszka” nie wskoczy i debiutu nie będzie. Ale to też pokazuje, że Reca zawiódł.
A w takim razie z Andorą czas postawić na Macieja Rybusa. Piłkarza grającego regularnie w Lokomotiwie, dobrze prezentuje się w Rosji, a także w Lidze Mistrzów, choćby mecz z Bayernem należy zaliczyć mu do bardzo udanych. To wreszcie może być jego czas w drużynie narodowej.
Na drugiej stronie wybór wręcz musi paść na Kamila Jóźwiaka. Najlepszy piłkarz meczu odkąd pojawił się na murawie, aktywny, przebojowy, biorący grę na siebie, szarpiący na skrzydle, dryblujący. A Sebastiana Szymańskiego nie skreślamy, po prostu jego miejsce to środek pola.

POMOC

Krychowiak jako osobowość może się podobać lub nie, ale z Węgrami zagrał naprawdę bardzo solidnie. Można się czarować, że czas na nowy etap, nowe twarze, ale zwłaszcza przy poważnych kontuzjach Jacka Góralskiego i Krystiana Bielika, to ’’Krycha” będzie podstawowym defensywnym pomocnikiem na Mistrzostwach Europy, więc po prostu nim grajmy.
Obok niego może wyjść ponownie (skrytykowany przez Sousę) Jakub Moder. To byłby dobry znak w stronę Brighton, by doceniali tego chłopaka i dawali mu kolejne szanse gry w Premier League, bo jest w gazie i bierzemy go pod uwagę jako podstawowego piłkarza poważnej, bo za taką chcemy się uważać, reprezentacji.
Jeśli tu dojdzie do zmiany, to najbardziej logiczne byłoby lekkie cofnięcie Piotra Zielińskiego. Wiadomo, że piłkarz Napoli to pewniak. A dzięki temu można ustawić Sebastiana Szymańskiego w środku, pod napastnikami. Lub spróbować jeszcze inaczej, bo kto wie, czy Sousa nie skorzysta jednak z usług młodziutkiego Kacpra Kozłowskiego.
Wielkiego pola manewru w środku pola nie ma. Oczywiście kusi sprawdzenie Rafała Augustyniaka, ale to prędzej w drugiej połowie za Krychowiaka niż od początku meczu obok niego.

ATAK

Najmniej do argumentowania. Paulo Sousa może odzyskać dla tej kadry piekielnie niebezpieczny duet Robert Lewandowski - Arkadiusz Milik. Dobry do gry kombinacyjnej, do zaskoczenia bramkarza rywali nieoczekiwanym strzałem z dystansu czy po prostu do podwojenia ataku. Zgrywajmy ponownie te nasze strzelby, Krzysiek Piątek dobrze wypada jako ’’joker”. Może to też mecz na debiut Karola Świderskiego, ale zdecydowanie w drugiej połowie meczu.

Życzeniowy skład:

Szczęsny - Bereszyński, Glik, Bednarek (Dawidowicz) - Jóźwiak, Krychowiak, Zieliński, Moder (Szymański), Rybus - Milik, Lewandowski

Przeczytaj również