Kuba Błaszczykowski z nagrodą FIFA Fair Play? Grono laureatów czasem budzi podziw, czasem litość

Zacne grono zwycięzców FIFA Fair Play. Czy Jakub Błaszczykowski do niego pasuje?
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Nagroda FIFA Fair Play przyznawana jest graczom, którzy na boisku lub poza nim wykazali się szczególnym zachowaniem, niezwykłym gestem, który często wykracza poza ramy szeroko pojętego sportu. Przed Kubą Błaszczykowskim tę nagrodę indywidualnie otrzymało jedynie 13 zawodników, co czyni jej posiadaczy jeszcze bardziej elitarnym gronem. Czy nasz reprezentant i jego pro-wiślacka postawa zasługują na zwycięstwo w tym roku?
Kandydatura Kuby została zgłoszona przez dziennikarza Piotra Koźmińskiego, ściśle współpracującego z FIFA i UEFA. Przyczyny tej nominacji są dla każdego kibica jasne i oczywiste, ale dla dziennikarskiego porządku przypomnijmy, że dzięki wsparciu finansowemu reprezentanta Polski (oczywiście nie tylko jego) udało się wyprowadzić ze skraju bankructwa Wisłę Kraków.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jakby tego było mało, Błaszczykowski dobrowolnie skrócił swój kontrakt z Wolfsburgiem i podpisał półroczną umowę z klubem, z którego 12 lat temu wyruszył w piłkarski świat. Oczywiście niejeden pasjonat futbolu powie, że zrobił to po to, aby regularnie grać i utrzymać miejsce w kadrze, ale czy ktoś pomyśli o tym z jakich pieniędzy Kuba zrezygnował?
No właśnie, przy pieniądzach zostając. Skrzydłowy w Wiśle będzie grał za najmniejszą możliwą kwotę, jaką może dostać zawodowy piłkarz w profesjonalnym klubie. Na jego konto co miesiąc wpływać będzie okrągłe… 500 zł.
I to wpływać tylko po to, by zaraz odpłynąć. Bo Błaszczykowski już zadeklarował, że swoją comiesięczną pensję przekazywać będzie na bilety meczowe dla dzieci z domu dziecka. Piękny gest, ale czy wystarczy to do zdobycia nagrody?

Doborowe towarzystwo

Nagrodą FIFA Fair Play wyróżnia się ludzi związanych ze światem futbolu (bo niekoniecznie piłkarzy), którzy potrafili pokazać jak ważne w dzisiejszych czasach jest dobre serce oraz co tak naprawdę liczy się w życiu. Jak zeszłoroczny laureat, piłkarz VVV Venlo Lenart Thy.
Trudno powiedzieć czy Lenart Thy zdobyłby tę wyjątkową nagrodę, gdyby startował w „konkursie” FIFA rok wcześniej. W 2017 jego konkurentem byłby Francis Kone, grający w lidze czeskiej w zespole Slovacko.
W spotkaniu z drużyną Bohemians togijski napastnik uratował życie bramkarzowi przeciwników, który stracił przytomność po zderzeniu z własnym obrońcą i niemal udławił się własnym językiem.
Postawa Kone godna jest najwyższej pochwały, lecz to nie tylko z tego powodu przyznano mu prestiżowe trofeum. Martin Berkovec (golkiper Bohemians) był już…4 uratowanym przez Togijczyka przeciwnikiem! Wcześniej udzielał już pomocy w Afryce i Tajlandii, gdzie jako 18-latek stawiał swoje pierwsze kroki w dorosłym futbolu.
Ratowanie życia zasługuje na najwyższy szacunek, chociaż nie ukrywajmy, na boisku nie zdarza się zbyt często. Za to faule i przekraczanie przepisów - notorycznie. A spotkania bez przyznania któremukolwiek z zawodników kartonika w kolorze żółtym lub czerwonym są częste jak śnieg w maju.
Okazuje się jednak, że da się rozegrać ponad 600 zawodów na najwyższym poziomie klubowym i reprezentacyjnym, strzelić prawie 300 goli, wystąpić na mundialach i mistrzostwach Europy i nie dostać ani jednej kartki! Sztuka ta udała się słynnemu angielskiemu napastnikowi, Gary’emu Linekerowi.
18 lat grania w piłkę, podczas których żaden sędzia nie sięga do kieszeni patrząc prosto na Ciebie to nie lada wyczyn. Ale nawet kat polskiej reprezentacji (6 bramek w 5 meczach) chowa się przy osiągnięciach Jozefa Zovineca, amatorskiego słowackiego piłkarza.
Wyobraźcie sobie, że urodzony w latach 20-tych ubiegłego wieku nie otrzymał żadnej kartki przez ponad… 60 lat! Oczywiście futbol na poziomie „niezobowiązującym” rządzi się swoimi prawami, ale trzeba przyznać, że Zovinec zasady fair play traktował bardzo poważnie. Baaaaardzo poważnie.

Czasem wystarczy dobra postawa

Nagrodę FIFA Fair Play w ubiegłym wieku przyznawano również za „wzorowe zachowanie”. Gracze z tej kategorii wydają się być po prostu „zapchajdziurami”, które otrzymały wyróżnienie z braku jakiejkolwiek konkurencji.
Zwycięzcami z tytułu modelowo prowadzonej kariery piłkarskiej/trenerskiej i honorowych zachowań na boisku są między innymi Jorginho, Nandor Hidegkuti, George Weah czy Lucas Radebe.
Każdy z tych dżentelmenów dorzucił coś od siebie również poza murawą (np. walkę z rasizmem), generalnie jednak w roku, w którym otrzymywali nagrody, nie wyróżniali się żadnym wartym podkreślenia czynem czy gestem. Ot, nie było nikogo lepszego, a do wymienionych panów ciężko się z jakiegokolwiek powodu przyczepić.

Nagrody dziwne

Dotychczas wymienieni piłkarze w mniejszym lub większym stopniu zasługiwali na otrzymaną nagrodę. Jednak FIFA potrafiła obdarować nią osoby, którym do postawy poprzedników brakowało naprawdę sporo. Choćby takiego Paulo di Canio.
Włoski napastnik otrzymał statuetkę za zachowanie podczas meczu West Ham - Everton, kiedy to zamiast skorzystać z urazu bramkarza i wpakować piłkę do pustej siatki, złapał ją w ręce i poczekał na gwizdek sędziego i interwencję lekarzy.
OK, fajnie, bramkarz mu podziękował, rywale poklepali po głowie i gramy dalej. Jednorazowy pokaz di Canio sprawił, że wszystkie wcześniejsze grzeszki zostały mu zapomniane. Choćby i takie, jakie prezentował podczas derbów Rzymu.
Żeby było jeszcze dziwniej, dodajmy, że Włoch publicznie przyznawał się do swoich faszystowskich poglądów. Niejednokrotnie karano go za wykonanie rzymskiego salutu, jednak każdą nałożoną na niego karę opłacało stowarzyszenie faszystowskie. W końcu propagowanie nienawiści dzięki tak znanym nazwiskom staje się o wiele bardziej skuteczne…
Ale zostawmy już kontrowersyjnego Włocha i przejdźmy do kolejnych nietypowych zwycięzców FIFA Fair Play. W 2014 roku nagrodę otrzymali wolontariusze z Brazylii, Kostaryki, Kanady i Maroka za… entuzjazm.
W uzasadnieniu możemy również przeczytać o pracy zespołowej, niestrudzonym wsparciu i pasji do piłki nożnej na wszystkich turniejach, które odbyły się w tamtym roku. W tym przypadku zasadnicze pytanie brzmi: co w takim razie robili gorzej inni wolontariusze na przestrzeni ostatnich 30 lat, że nie zasłużyli na tą nagrodę?
Kolejny przykład: zwycięzcą roku 2006 zostali… kibice na mundialu w Niemczech. Za niesamowitą postawę na i poza stadionami. Aż dziw bierze, że idąc tokiem myślenia FIFA w 2012 roku nagrody nie wygrali Irlandczycy podczas EURO w Polsce. Oni przecież w tej materii byli specjalistami lepszymi nawet od samego Sławomira Atmosferica!

Czy Kuba zasłużył na nagrodę?

Cóż, na pewno bardziej niż Paulo di Canio czy niemieccy kibice, a na pewno mniej niż Lenart Thy czy Francis Kone. Chociaż my byśmy mu ją dali - zarówno za pomoc Wiśle, jak i całokształt jego kariery.
I nie chodzi o to, że Kuba już czyści miejsce w gablocie w oczekiwaniu na to trofeum. Bo on nigdy nie grał pod publiczkę. Ale jego postawa jest wzorem do naśladowania na boisku i poza nim.
A nagroda FIFA Fair Play na pewno będzie się godnie prezentować tuż obok „Orderu Uśmiechu”, który otrzymał za prowadzenie swojej fudacji Ludzki Gest Jakub Błaszczykowski. Oby to nie było ostatnie trofeum w jego pięknej, bogatej karierze.
Adrian Jankowski
Redakcja meczyki.pl
Adrian Jankowski15 Feb 2019 · 15:15
Źródło: własne

Przeczytaj również