Kuriozum w Lidze Europy. UEFA pozwoliła na grę zakażonym piłkarzom

Kuriozum w Lidze Europy. UEFA pozwoliła na grę zakażonym piłkarzom
Review News / Shutterstock.com
Skandal w Lidze Europy. Kilku zawodników Hapoelu Beer Szewa miało pozytywne wyniki testów na koronawirusa, a mimo tego UEFA pozwoliła im zagrać w meczu ze Slavią Praga.
Dzień przed spotkaniem pozytywne wyniki badań miało sześciu graczy Hapoelu oraz dwóch członków sztabu szkoleniowego - pierwszy trener i jego asystent. Mimo tego nie zastosowano kwarantanny. Zakażeni gracze trenowali z zespołem, a szkoleniowiec pojawił się na konferencji prasowej.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Mówi się, że Hapoel poprosił UEFA o wyjątek, ponieważ wszyscy już nie zakażają i są na etapie leczenia. Naprawdę zastanawiam się, jak UEFA zareaguje na ten precedens - pisał w internecie Jaroslav Tvrdik, prezes Slavii.
Czech podkreśla, że Hapoel był traktowany bardziej pobłażliwie od jego klubu. Sam Tvrdik nie miał bowiem prawa wejść do autokaru wiozącego piłkarzy bez negatywnego wyniku badania na koronawirusa.
Ostatecznie jeden z zakażonych znalazł się w pierwszym składzie Hapoelu. Louis Taha dotrwał jednak na boisku tylko do końca pierwszej połowy. Czuł się na tyle źle, że - jak twierdzą izraelskie media - sztab medyczny kazał zdjąć go z boiska.
Hapoel wygrał spotkanie 3:1. Czesi nie ukrywali zdumienia całą sytuacją. Wściekły był trener Jindrich Trpisovsky.
- Nie rozumiem tego. Jeśli my mielibyśmy pozytywne przypadki w zespole, to nie moglibyśmy ich wystawić w składzie, a oni mają je dzień później i z jakiegoś powodu mogą? To, po co w ogóle robimy testy? Po co to wszystko? To niezrozumiałe! Niech ktoś zdecyduje, że zawodnicy z pozytywnymi wynikami mogą grać we wszystkich drużynach i nie będziemy już o tym rozmawiać - stwierdził Czech.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski23 Oct 2020 · 17:00
Źródło: sport.pl

Przeczytaj również