Lech wbił Legii cztery gole i zdobył Superpuchar Polski!

Lech wbił Legii cztery gole i zdobył Superpuchar Polski!
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Lech Poznań lepszy od Legii Warszawa w meczu o Superpuchar Polski.


Dalsza część tekstu pod wideo
Rok temu skład finału wyglądał identycznie, a rywalizację 3:1 wygrali poznaniacy. Jeśli legioniści mieli w sobie chęć rewanżu, to nie pokazali jej w pierwszych minutach - rywalizacja zaczęła się w dość sennej atmosferze, zawodników nie zmobilizowała nawet obecność na trybunach selekcjonera Adama Nawałki.


...do czasu jednak - w 14 minucie Michał Kucharczyk stanął przed świetną sytuacją: był sam na sam z Buriciem, ale... nie trafił w piłkę!


W 22 minucie skuteczniejsi okazali się lechici. Rzut rożny z lewej strony pola karnego egzekwował Makuszewski. Wszyscy spodziewali się dośrodkowania, ale piłka leciała w światło bramki. To jeszcze nie zwiastowało tragedii legionistów - ta stała się faktem dopiero w momencie, gdy fatalny błąd popełnił Arkadiusz Malarz i przepuścił do siatki wydawałoby się niezbyt trudne zagranie. Kolejorz wyszedł na prowadzenie.


Nacieszył się nim niecały kwadrans. W 36 minucie Jasmin Burić najwyraźniej postanowił pocieszyć Malarza i również popełnił spory błąd, kompletnie lekceważąc wrzutkę Alekdandrowa. Podania nie zlekceważył za to Guilherme, który zmieścił piłkę w bramce. Remis!


Mimo goli tempo meczu specjalnie nie wzrosło, w 39 minucie wzrosło za to ciśnienie kibiców mistrzów Polski, gdy Kucharczyk koncertowo zmarnował kolejną sytuację jeden na jeden z golkiperem, znowu... nie trafiając w piłkę!


Do przerwy bramek już nie uświadczyliśmy, drużyny zakończyły pierwszą połowę remisowo.


Na drugą połowę zmotywowani wyszli piłkarze Lecha. Najpierw Gajos potężnym uderzeniem obił słupek bramki Legii, następnie Trałka obił... Łukasza Masłowskiego, który po brutalnym faulu musiał zostać zmieniony. Kapitan Kolejorza otrzymał za to zagranie żółtą kartkę i mógł mówić o dużym szczęściu, że na właśnie takim kolorze kartonika się skończyło.


W 64 minucie Lech znów wyszedł na prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Majewski, Trałka uderzał głową, ale Malarz obronił. Wobec dobitki Lasse Nielsena był jednak bezradny - 2:1!


Kolejne minuty nie przynosiły zmiany rezultatu. Legia próbowała atakować, ale przeciwnik dobrze się bronił. A na finiszu zdobył jeszcze jednego gola - Robak świetnie podał do Formelli, któremu pozostało dopełnienie formalności. Ten sam zawodnik chwilę później podwyższył wynik. W efekcie spotkanie zakończyło się rezultatem 4:1 i to Lech cieszył się z wywalczenia Superpucharu Polski. 

Przeczytaj również