Lech Poznań znowu przegrywa, John van den Brom szuka pozytywów. "Rezerwowi wyglądają coraz lepiej"

Lech Poznań znowu przegrywa, John van den Brom szuka pozytywów. "Rezerwowi wyglądają coraz lepiej"
Paweł Jaskółka/Press Focus
John van den Brom i jego Lech Poznań zanotowali trzecią porażkę domową u siebie. Mistrz Polski jest na dnie tabeli. Po meczu holenderski trener nie potrafił znaleźć powodów, dlaczego jego drużyna znowu przegrała.
- (5 sekund ciszy) Kolejny mecz i ta sama sytuacja. Kolejna porażka, na którą uważam, że nie zasłużyliśmy. Dokonaliśmy kilku zmian w zespole. W związku z tym, rytm, jakim gramy, potrzebowaliśmy więcej świeżości w zespole. Nie wszyscy byli w takiej kondycji, żeby mogli grać znowu. Graliśmy nieźle, ale... walczyliśmy do końca. To nie wystarczyło - rozpoczał holenderski trener.

Dalsza część tekstu pod wideo
Po spotkaniu John van den Brom został na murawie i sam długo patrzył na schodzących piłkarzy. O czym wtedy myślał?
- O dużym rozczarowaniu. Szczególnie zawodników. My pracujemy... każdego dnia. Chcemy zmienić sytuacje. To się jednak nie dzieje. Dla mnie też to jest ciężkie do zrozumienia. Jestem przecież częścią zespołu. Walczymy o wszystko razem. Oczywiście, nienawidzimy przegrywać. To samo, co mogę wam powiedzieć? Mogę tylko powtarzać to samo. Musimy to zaakceptować, jakkolwiek to jest trudne i iść do przodu. Chcemy grać w grupie, ale musimy grać równie dobrze tu i tu. Niestety granie dobrze w ekstraklasie jest trudne - odpowiedział nam Holender.
Rano głośno było o naszym magazynie "Pogadajmy o Piłce", w którym gościem był Rafał Janas. Były asystent Macieja Skorży poddał pod wątpliwość to, czy "holenderski pomysł" na Lecha jest dobrym wyborem. Van den Brom nie chciał się odnosić do tych słów.
- Nie skomentuje. Nie wiem, co powiedział Rafał Janas. Nie interesuje mnie, co inni mówią. Pracujemy dużo. Trudno mi komentować wypowiedzi osób, które pan cytuje. To nie są tylko moje pomysły. Jesteśmy zespołem. Sztab szkoleniowy to zespół i wspólnie pracujemy nad poprawą sytuacji - odpowiedział nam John van den Brom.
Na koniec dopytaliśmy trenera, czy ma jeszcze pomysł na odmianę losu drużyny oraz o to, czemu jego Lech wygląda lepiej w pucharach niż w lidze.
- Między pucharami a ligą jest jeden dzień różnicy. Może to jest jeden z powodów? Jest więcej czasu na powrót do sił. Może też różnica pomiędzy poziomem pierwszej jedenastki a zmiennikami? Jednak oni też grają coraz lepiej. Chociażby spójrzmy na Pingota. Rozegrał dobry mecz. Myślę też, że im więcej minut zawodnicy mają na koncie, to tym lepiej wchodzą w sezon. W czwartek mieliśmy jeszcze dogrywkę, mamy jeden dzień mniej odpoczynku pomiędzy pucharami a ligą. Musimy to jednak akceptować - komentował van den Brom.

Przeczytaj również