Lech Poznań znowu zawiódł w Ekstraklasie. Genialny mecz i parady Karola Niemczyckiego [WIDEO]

Lech Poznań znowu zawiódł w Ekstraklasie. Genialny mecz i parady Karola Niemczyckiego [WIDEO]
Paweł Jaskółka / Press Focus
Gol w końcówce meczu uratował Lech Poznań od kolejnej klęski. Dziś wymęczyli remis 1:1 z osłabionym kontuzjami i koronawirusem Cracovią. Bohaterem spotkania był bramkarz “Pasów” Karol Niemczycki, który obronił 6 strzałów.
Lech wybiegł na “Pasy” z mocno przemodelowanym składem w stosunku do tego, co kibice widzieli przy okazji starcia z Benficą. Dariusz Żuraw dał odpocząć m.in. Mikaelowi Ishakowi, zamiast niego na “9” biegał Nika Kaczarawa. Szanse od pierwszej minuty otrzymał również Karlo Muhar oraz Filip Marchwiński. Brakowało także Pedro Tiby.
Dalsza część tekstu pod wideo
Cracovia musiała sobie radzić bez kilku kontuzjowanych podstawowych piłkarzy (Sergiu Hanca, Kamil Pestka) oraz aż siedmiu graczy zakażonych koronawirusem. Działacze nie starali się jednak o przełożenie spotkania. - Ci, którzy wystąpią, będą uczyć się grać - przyznał przed spotkaniem opiekun gości Michał Probierz. Plusy? W jedenastce Craxy aż 4 Polaków, dawno niewidziane zjawisko.
Kolejorz rozpoczął bardzo nerwowo. Już po pięciu minutach miał dwóch zawodników ukaranych żółtymi kartkami (Muhar i Wasyl Kraweć). Pierwszy sygnał do ataku dał Michał Skóraś. Dobry strzał z ok. 20 metrów, ale na posterunku pozostający w świetnej formie bramkarz Cracovii Karol Niemczycki. Kolejna interwencja 21-latka była jeszcze lepsza. Piłkę po plasowanym strzale Daniego Ramireza w ekwilibrystyczny sposób zbił na poprzeczkę. To musi być obrona kolejki.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Lechitach. Milan Dimun zagrał do Pellego Amersfoorta, który precyzyjnym uderzeniem z powietrza otworzył wynik. Tu z kolei więcej mógł zrobić strzegący bramkę poznaniaków Filip Bednarek.
Cracovia trafiła, ale napór Lecha trwał. Jeszcze przed przerwą szczęścia próbował Kraweć i znów Skóraś. Niemczycki nadal nie dał się pokonać. Niespodziewanie to goście schodzili na przerwę z prowadzeniem.
Na drugą odsłonę Żuraw wypuścił swoje najmocniejsze ofensywne ogniwa: Ishaka i Jakuba Kamińskiego. Lech kontynuował strzelaninę z dystansu. W 48. minucie bliski upragnionego gola był Ramirez, minimalnie jednak spudłował. Gospodarze przeważali, konstruowali kolejne akcje, ale brakowało konkretów.
W drugiej połowie więcej oglądaliśmy żenujących scen związanych z wymuszeniem rzutów karnych niż ładnych akcji. Najpierw żółtą kartkę za “padolino” obejrzał Marchwiński, a kilka chwil później “wyczyn” powtórzył Thiago.
Wreszcie poznaniacy dopięli swego. W 86. minucie górna piłka dotarła do Mohammada Awwada, który strzałem po ziemi umieścił ją w siatce. Sytuacja była analizowana przez sędziów VAR, którzy ostatecznie uznali premierowego gola napastnika z Izraela.
Lech z 9 punktami zajmuje 10. miejsce w tabeli. Ma jeszcze jednak jeden zaległy mecz. Niżej, bo na 13. miejscu po tej kolejce będzie plasowała się Cracovia. Piłkarze Probierza mają najwięcej remisów w całej stawce Ekstraklasy.
Redakcja meczyki.pl
Tobiasz_Kubocz 25 Oct 2020 · 19:25
Źródło: własne

Przeczytaj również