Lechia Gdańsk uciekła od strefy spadkowej. Furman przestrzelił karnego, Zwoliński dał cenną wygraną [WIDEO]

Lechia Gdańsk uciekła od strefy spadkowej. Furman przestrzelił karnego, Zwoliński dał cenną wygraną [WIDEO]
Piotr Matusewicz / PressFocus
Lechia Gdańsk wygrała u siebie 1:0 z Wisłą Płock. Decydującą bramkę strzelił Łukasz Zwoliński. Goście mogli ten mecz przynajmniej zremisować, bo rzut karny w końcówce zmarnował Dominik Furman.
W 10. minucie meczu niezły strzał z dystansu oddał Rafał Wolski, który sprawił problemy Dusanowi Kuciakowi. Dobijać próbował Marko Kolar, który był jednak na pozycji spalonej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wisła Płock opierała swoją grę na akcjach pozycyjnych na połowie Lechii, jednak nie wynikały z tego klarowne sytuacje. Gdańszczanie cierpliwie czekali na swoją szansę, a ta przyszła dopiero w 38. minucie. Łukasz Zwoliński przyjął piłkę w polu karnym, sprytnie ominął jednego z obrońców Wisły i oddał strzał, który jednak z łatwością złapał Krzysztof Kamiński.
Końcówka pierwszej połowy należała do zawodników Marcina Kaczmarka, którzy w 45. minucie dwukrotnie zagrozili bramce rywala. Najpierw Łukasz Zwoliński wystawił piłkę wbiegającemu w pole karne Ilkayowi Durmusowi, ale akcję zażegnali płocczanie. Chwilę później Rafał Pietrzak posłał idealne dośrodkowanie z lewej strony boiska na głowę Macieja Gajosa. Strzał o centymetry minął spojenie słupka i poprzeczki.
W pierwszej części spotkania przy piłce częściej przebywała Wisła Płock, choć to zawodnicy Lechii Gdańsk dochodzili do lepszych sytuacji. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęła Lechia Gdańsk. W 48. minucie Kristers Tobers zdecydował się na strzał z ponad 20 metrów, ale świetnie interweniował Krzysztof Kamiński.
Chwilę później, bo w 52 minucie silne uderzenie oddał Marco Terrazzino. Piłka wylądowała na poprzeczce, a następnie odbiła się w kierunku pola gry. Tam czekał na nią Łukasz Zwoliński, który z ośmiu metrów skierował ją głową do pustej bramki. Potrzebna była weryfikacja VAR, która potwierdziła, że napastnik Lechii nie był na spalonym. Gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0.
Po pierwszej bramce Lechii przez dłuższy czas obie drużyny miały problem ze stworzeniem konkretnej sytuacji. Gospodarze sprawiali wrażenie zadowolonych ze skromnego prowadzenia i skupiali się na utrudnianiu gry Wiśle Płock.
Gorąco kibicom zrobiło się w 80. minucie, kiedy Kacper Sezonienko faulował na skraju pola karnego Rafała Wolskiego. Sędzia wskazał na jedenastkę. Były wątpliwości co do tego, czy przewinienie miało miejsce na linii pola karnego, czy też przed nią. VAR podtrzymał pierwotną decyzję arbitra. Do piłki podszedł Dominik Furman, który jednak uderzył wysoko ponad bramką. Lechia dzięki temu nadal prowadziła 1:0.
Wisła Płock szukała swoich szans do ostatnich sekund, jednak zabrakło jej skuteczności. W pierwszej minucie doliczonego czasu Damian Warchoł uderzał z dziewiątego metra, jednak strzał zablokował Michał Nalepa. Chwilę później arbiter i tak odgwizdał spalonego.
"Nafciarze" po porażce utrzymują szóste miejsce w tabeli. Powody do zadowolenia mają gdańszczanie, ponieważ zdobyte trzy punkty pozwoliły im awansować z 16. na 13. miejsce.
Redakcja meczyki.pl
Błażej Łukaszewski29 Jan 2023 · 19:30
Źródło: własne

Przeczytaj również