Legia Warszawa. Bartosz Kapustka po zmarnowanym rzucie karnym. "Tym bardziej mi przykro"

Wczorajsze starcie rozstrzygnęło się dopiero w rzutach karnych. W nich lepsi okazali się podopieczni Marka Papszuna.

"Wojskowi" w serii jedenastek okazali się nieskuteczni. Jednym z tych, którzy nie wykorzystali szansy, był Bartosz Kapustka. Jego strzał bez problemu obronił bramkarz rywali.

Kapustka do całej sytuacji postanowił się odnieść w mediach społecznościowych.

- Wychodząc na murawę zawsze daję z siebie wszystko. Tym bardziej mi przykro, że wczoraj w decydującym momencie nie udało mi się pomóc drużynie. Każdemu z nas bardzo mocno zależało na tym, aby w końcu po paru latach wygrać Superpuchar, również mi. Każda porażka boli, szczególnie w takich okolicznościach - przyznał.

- Ciężko się z tym pogodzić, ale mam świadomość, że w piłce nożnej takie momenty również przychodzą. Ogromny szacunek dla wszystkich kibiców, którzy do ostatniej minuty byli razem z nami i stworzyli wczoraj niesamowitą atmosferę. Czuliśmy wasze wsparcie i wiarę. Dziękuję za mnóstwo miłych wiadomości po meczu - zaznaczył.

- Cieszę się, że już w środę widzimy się ponownie i razem walczymy o to, by Legia grała tam gdzie jej miejsce. Do zobaczenia! - podsumował.