Legia Warszawa przełamała się w PKO Ekstraklasie! Duże kontrowersje przy jedynym golu [ZDJĘCIE]

Przed sezonem chyba nikt nie spodziewał się, że "Wojskowi" będą tak fatalnie prezentować się na krajowym podwórku. W niedzielę w wyjściowej jedenastce po raz pierwszy od ponad dwóch miesięcy pojawił się Artur Boruc.

Warszawianie szybko stracili za to innego z liderów - po starciu z rywalem kontuzji doznał Artur Jędrzejczyk. To nie podłamało Legii, która jeszcze w pierwszym kwadransie mogła wyjść na prowadzenie. Po strzale Johanssona piłkę z linii bramkowej wybił Taras Romanczuk.

Przed przerwą gospodarze mocniej przycisnęli rywali. Dziekoński obronił mocne uderzenia Emreliego oraz Josue. Ten drugi przymierzył też z rzutu wolnego, ale trafił w poprzeczkę.

W doliczonym czasie gry Legia dopięła swego. Po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego na listę strzelców wpisał się Johansson. Uznanie gola wywołało spore kontrowersje, bo stop klatka nie wyjaśniła do końca, czy Szwed nie był na spalonym.

Po przerwie Jagiellonia starała się doprowadzić do wyrównania. Artur Boruc dobrze zachował się jednak w pojedynkach z Prikrylem oraz Cernychem, nie dając się pokonać.

W 72. minucie pod bramką mistrzów Polski zrobiło się gorąco, gdy do siatki trafił Israel Puerto. Hiszpan znajdował się jednak na spalonym. Po chwili błąd popełnił Boruc, który niepotrzebnie wychodził z bramki, lecz niebezpieczeństwo zażegnał Skibicki.

Legia także miała swoje szanse na podwyższenie wyniku. Po jednej z nich Dziekońskiego pokonał nawet Tomas Pekhart, ale Czech nie przypilnował linii spalonego i to trafienie nie zostało uznane.

Ostatecznie "Wojskowym" udało się przełamać fatalną passę i utrzymać prowadzenie 1:0 do samego końca spotkania. Dzięki temu stołeczny zespół przesunął się na 16. pozycję w tabeli. "Jaga" jest jedenasta.