Leicester City potwierdziło śmierć swojego właściciela. "Jesteśmy w rozpaczy z powodu jego odejścia"

Śmigłowiec, którym z King Power Stadium miał odlecieć Srivaddhanaprabha, spadł tuż po starcie w okolicach obiektu i stanął w płomieniach. Klub potwierdził śmierć swojego właściciela i innych osób będących na pokładzie.

- Z głębokim żalem i złamanymi sercami potwierdzamy, że nasz prezydent, Vichai Srivaddhanaprabha, był jedną z osób, która tragicznie zginęła w sobotni wieczór katastrofie śmigłowca. Łącznie śmierć poniosło pięć osób - potwierdził klub.

- Świat stracił wielkiego, dobrego i hojnego człowieka. Klub Leicester City pod jego kierownictwem był rodziną. Jako taka jesteśmy w rozpaczy z powodu jego odejścia. Zamierzamy kontynuować jego wizję klubu - czytamy w komunikacie.

- Wszyscy w klubie byli głęboko poruszeni niezwykłą reakcją piłkarskiej rodziny. Doceniamy jej wiadomości o wsparciu i solidarności - zakończono oświadczenie.

Klub poinformował jednocześnie, że mecz przeciwko Southampton w Pucharze Ligi, który miał odbyć się we wtorek, zostanie rozegrany w innym terminie.

Srivaddhanaprabha był jednym z najbogatszych Tajlandczyków. Właścicielem Leicester City został w 2010 roku. Sześć lat później jego klub został sensacyjnym mistrzem Anglii.