Leo Messi skomentował aferę w Barcelonie. "Dziwi mnie, że dzieją się takie rzeczy"

Cadena SER twierdzi, że FC Barcelona podpisała umowę z firmą I3 Ventures, która na kontach w portalach społecznościowych miała dyskredytować przeciwników prezydenta klubu. W tym gronie znaleźli się m.in. Leo Messi, Gerard Pique, Pep Guardiola, czy Joan Laporta.

Bartomeu publicznie stwierdził, że to bzdura, a klub nie płacił za tego typu praktyki. Swoje wyjaśnienia przedstawił też piłkarzom.

- Prezydent powiedział nam to samo, co mówił podczas konferencji prasowej. Dziwi mnie, że dzieją się takie rzeczy. Mówiono, że pojawią się dowody. Musimy czekać na rozwój sytuacji. Ale - powtarzam - dziwi mnie to, co się dzieje - stwierdził Messi.

Cadena SER twierdzi, że do ataków na Messiego używano kwestii kontraktowych. Umowa Argentyńczyka z Barceloną obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. Na mocy jej postanowień piłkarz może wcześniej opuścić klub.