Lewandowski o eliminacjach: Będziemy deptani, prowokowani. Musimy zachować spokój

Lewandowski o eliminacjach: Będziemy deptani, prowokowani. Musimy zachować spokój
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Reprezentacja Polski w świetnym stylu wygrała z Rumunią 3:0. Jednym z bohaterów naszej drużyny był Robert Lewandowski. - Cieszymy się ze zwycięstwa i sposobu naszej gry - mówi kapitan naszej drużyny.


Dalsza część tekstu pod wideo
Lewandowski wpisał się na listę strzelców dwa razy. Dzięki temu awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii reprezentacji Polski. Strzelił w niej już 42 gole.


– Cieszymy się ze zwycięstwa, ale też tego, w jaki sposób zagraliśmy. W pierwszej połowie Rumuni nie oddali żadnego groźnego strzału. W drugiej przez kilkanaście minut potrafili nas przycisnąć, trochę pogubiliśmy się przy rozegraniu, ale szybko wróciliśmy na swój poziom. Gdy zdobyliśmy drugą bramkę, kontrolowaliśmy już całkowicie sytuację – mówił Lewandowski w rozmowie z Polsatem Sport.


– Rozmawialiśmy przez meczem, że Rumuni będą grali agresywnie. Mecz z Kazachstanem pokazał, że musimy trzymać nerwy na wodzy. Wtedy daliśmy się wytrącić z równowagi i w konsekwencji straciliśmy punkty. Tamto spotkanie było dla nas nauczką przed starciem z Rumunią. Taką mamy grupę, że musimy przede wszystkim zachować spokój na boisku - dodaje 28-letni napastnik.


– Teraz będziemy bez wątpienia stawiani w roli faworytów i rywale będą nas podchodzili. Musimy być gotowi na twardą w grę w każdym spotkaniu. Będziemy deptani, prowokowani, wyprowadzani z równowagi. Trzeba zachować zimną krew - podkreśla kapitan reprezentacji Polski.


W drugiej połowie Lewandowski padł na murawę po tym, jak tuż obok niego wybuchła rzucona z trybun petarda. Sytuacja wyglądała dramatycznie.


– Na początku nie wiedziałem, że obok mnie wylądowała petarda. Początkowo myślałem, że to raca. W pierwszej chwili mnie zamroczyło, nic nie słyszałem, ale na szczęście już jest wszystko w porządku. Sędzia powiedział, że mam tyle czasu, ile będę potrzebował. Przez chwilę to do mnie nie docierało, ale w końcu zrozumiałem. Nie wiem, co stałoby się, gdybym nie mógł grać, czy sędzia musiałby skończyć mecz, czy nie. Na szczęście wróciłem, udało się strzelić dwa gole i wygrać - komentuje Lewandowski.
Źródło: laczynaspilka.pl

Przeczytaj również