Saga transferowa Lewandowskiego trwa. Jej koniec nie nadejdzie zbyt szybko

Saga transferowa Lewandowskiego trwa. Jej koniec nie nadejdzie zbyt szybko
mr3002 / Shutterstock.com
Możemy to już oficjalnie napisać: Lewandowski zagra w Realu. Jednocześnie, by zaoszczędzić wasz i nasz czas od razu zaprzeczymy: nie, Lewandowski nadal gra w Bayernie. Chyba każdy z nas ma już dość zalewu informacji na temat asa naszej reprezentacji. Chcielibyśmy otrzymać potwierdzoną informację dotyczącą aktualnej sytuacji... Niestety nie jest to jednak tak proste. Kilka słów o tym, z jakim zjawiskiem mamy obecnie do czynienia.
Poniedziałek: Lewandowski wylądował w Madrycie!
Dalsza część tekstu pod wideo
Wtorek: Czy Polak zagra w Realu?!
Środa: OFICJALNIE! LEWANDOWSKI ZAGRA W REALU!
Czwartek: Władze Bayernu zaprzeczają. - Zamknęliśmy Lewandowskiego w szatni w Monachium, on nigdzie się nie wybiera - powiedział Rummenigge.
Piątek: Nieee, przepraszamy, okazało się, że Lewandowski miał międzylądowanie w Madrycie w drodze do Nowego Jorku, gdzie spędzi wakacje. 
Sobota: Czy Lewandowski chce grać dla New York Red Bulls?!
Niedziela: Przepraszamy, ten ktoś w Madrycie to jednak nie był Lewandowski, bo on właśnie zamieścił zdjęcie na Instagramie z podpisem: "Świetny tydzień w Warszawie dobiega końca".
W poniedziałek napisze o tym "Marca", we wtorek potwierdzi "AS", a w środę niemiecki "Kicker" wszystkiemu zaprzeczy. Czasem doda jeszcze coś od siebie katalońska prasa, która chce przestraszyć kibiców Realu. Wygląda to mniej więcej tak, że redaktorzy w Barcelonie widzą wcześniejsze publikacje "Marki" czy "AS-a" o zaklepanym transferze Lewandowskiego do Realu. By zaniepokoić kibiców Realu, że pozostaną oni z Benzemą na kolejne 100 lat, wpadają na pomysł, że odgrzebią wywiad z Rummenigge sprzed roku, napiszą, że to świeża rozmowa i zatytułują okładkę swojej gazety: "Bayern nie sprzeda Lewandowskiego". Sprzedaż się nakręca, ponieważ każdego fana interesuje los jednego najlepszych napastników na świecie. Następnego dnia kibic kupi znów "Markę", która odpowie na publikację konkurencji i potwierdzi transfer Lewandowskiego. Kibic znów to kupi. A z kolejnej półki sięgnie też po niemiecką prasę, która znowu wszystkiemu zaprzeczy, bo woli, żeby największa gwiazda Bundesligi została właśnie w tej Bundeslidze.
Jak w tym wszystkim odnajdują się polskie media? Mają obowiązek informować o doniesieniach dotyczących najlepszego piłkarza reprezentacji Polski, choć czasami nikt nie ma już pojęcia, kto mówi prawdę, a kto zmyśla. W tym gąszczu informacji, plotek i fałszu czasami ciężko się odnaleźć nie tylko kibicom, ale nawet dziennikarzom i redaktorom. Powstają wątpliwości, czy informować o danej sprawie, czy też nie, ale czy można pominąć okładkę jednego z największych hiszpańskich dzienników z Lewandowskim i napisem: "Lewandowski blisko Realu"? Mimo wszystko nie można - zadaniem mediów jest informować o czymś, a nie narzucać interpretację. Stąd też w polskich mediach niemal codziennie pojawia się jakiś news o polskim napastniku.
Miejmy nadzieję, że ta saga transferowa szybko się skończy. Nie liczmy jednak na to, że nawet gdyby Bayern pozwolił Lewandowskiemu na transfer, to zakończy sprawę Lewandowskiego. Oczyma wyobraźni już widzimy tysiące publikacji w hiszpańskich dziennikach:
- Jak Lewandowski dogada się z Ronaldo?
- Kto będzie strzelać karne?
- Ronaldo skarży się, że Lewandowski mu nie podaje!
- Lewandowski mówi, że nie ma różnicy, czy gra z Ronaldo, czy z Robbenem, bo i tak nie dostaje podań.
- Ronaldo niezadowolony z transferu Lewandowskiego, chce wrócić do Manchesteru...
- Ronaldo niezadowolony z transferu Lewandowskiego, Polak wróci do Bayernu?!

Przeczytaj również