Lothar Matthaeus wieszczy wielki hit w finale Ligi Mistrzów. Niemiec wytypował wynik tego starcia

Rozgrywki Champions League wkraczają w decydująca fazę. Na placu boju pozostało już tylko osiem drużyn, które w najbliższych dniach w Lizbonie stoczą walkę o końcowy triumf w triumf w Lidze Mistrzów.

Lothar Matthaeus nie ukrywa, że jego faworytem jest drużyna Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec bez problemu wyeliminowali Chelsea, a teraz czeka ich pojedynek z FC Barceloną.

- Absolutny hit tej rundy. Barca nie jest już jednak tą Barcą, co kiedyś. Nie ma za sobą dobrego sezonu. Nie została mistrzem Hiszpanii. Jej defensywa jest krucha, a wielu zawodników straciło swoje tempo gry. Tak, Barcelona ma Messiego, który jest gwarantem przebłysku geniuszu, ale to nie wystarczy. Przecież Bayern to nie tylko Lewandowski. Cały zespół działa niemal perfekcyjnie - przyznał.

Były piłkarz przewiduje także, że w kolejnej rundzie "Die Roten" uporają się z Manchesterem City.

- To powinien być finał, ale nieszczęśliwie to niemożliwe. Manchester City jest dla mnie drugim po Bayernie faworytem do wygrania Ligi Mistrzów. Pep Guardiola wciąż ma wielu topowych piłkarzy. Hiszpan jest bardziej doświadczony w Lidze Mistrzów, ale Flick robi taką robotę, jakby w Bayernie był od 30 lat. City jest pod większą presją - dodał.

Zdaniem 59-latka w finale Bayern trafi na PSG. 59-latek pokusił się o wytypowanie wyniku tego starcia. Przekonuje, że będzie 2:1 dla "Die Roten".

- W tym momencie Bayern jest odpowiedzią na wszystkie pytania. Pozostaje zdecydowanie lepiej zbilansowany niż PSG, które ma problemy w ofensywie i jest niepewne w obronie. Chciałbym zobaczyć dwóch niemieckich trenerów w finale - podsumował.