Maciej Rybus o życiu w Rosji. "Wjechały dwa samochody z terrorystami. Całą noc było słychać strzały"

Maciej Rybus o życiu w Rosji. "Wjechały dwa samochody z terrorystami. Całą noc było słychać strzały"
Bukharev Oleg / Shutterstock.com
Maciej Rybus opowiedział o swoim życiu w Rosji. Reprezentant Polski był tam świadkiem mrożących krew w żyłach wydarzeń.
Rybus w 2012 roku przeszedł z Legii Warszawa do Tereka Grozny. W stolicy Czeczenii przeżył wiele. Czasami było miło - jak wtedy, gdy właściciel klubu Ramzan Kadyrow ofiarował mu luksusowy samochód.
Dalsza część tekstu pod wideo
- To było po meczu z Dynamo Moskwa, w którym strzeliłem dwie bramki. Kadyrow zadzwonił do trenera Czerczesowa, który włączył głośnomówiący. Najpierw usłyszałem życzenia urodzinowe, a później obietnicę, że po powrocie do Groznego będzie czekał na mnie prezent. I to był nowy mercedes - zdradził Rybus w rozmowie z Sebastianem Staszewskim z Interii.
Nie zawsze było jednak tak wesoło. Obrońca wspomina choćby o najeździe terrorystów na Grozny. Sytuacja była daleka od komfortowej.
- Wieczorem siedzieliśmy w pokoju z Marcinem Komorowskim i naszym kolegą, czeczeńskim dziennikarzem Adamem. W pewnym momencie usłyszeliśmy coś podobnego do strzałów. Chwilę później do Adama zadzwoniła mama i powiedziała, żeby nigdzie nie wychodził, bo w mieście coś się dzieje. Okazało się, że do Groznego wjechały dwa samochody z terrorystami. W Rosji, a szczególnie na Kaukazie, na rogatkach stoją policyjne kontrole z kałachami. Terroryści uprowadzili dwie taksówki, było ich chyba ośmiu, pojechali do Domu Mediów i wzięli tam zakładników. Całą noc było słychać strzały. Jeszcze następnego dnia coś się działo, bo pamiętam, że odwołali nam poranny trening. Dopiero popołudniu sytuacja była pod kontrolą - wspomina Rybus.
Obecnie reprezentant Polski jest piłkarzem Lokomotiwu Moskwa. Jego kontrakt z tym klubem obowiązuje do połowy 2022 roku.
- Gdybym otrzymał nową propozycję przedłużenia umowy z Lokomotiwem, to chętnie bym z niej skorzystał - przyznał Rybus.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski07 Feb 2021 · 17:54
Źródło: interia.pl

Przeczytaj również