Makuszewski wrócił do treningów z drużyną

Makuszewski wrócił do treningów z drużyną
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Maciej Makuszewski wrócił do treningów z drużyną. Skrzydłowy Kolejorza w środę po raz pierwszy od czasu zerwania więzadeł krzyżowych i pobocznych wybiegł na boisko z kolegami z zespołu. - Czuje się bardzo dobrze i to mnie cieszy. Wykonałem ciężką pracę podczas rehabilitacji. Teraz pora na kolejny krok, a ten muszę wykonać na boisku - mówi lechita.
Na pierwszym treningu Makuszewskiego z drużyną zabrakło jednak piłek. Zawodnicy wrócili do pracy po czterech dniach przerwy, a przedpołudniowe zajęcia składały się z dwóch części. Po 45 minutach biegu zawodnicy pracowali na siłowni. - Ostatnio dużo biegałem, ale na bieżni, a nie na boisku. Praca nad "tlenem" mi się przyda. Po południu jednak mamy kolejny trening i na nim na pewno będziemy pracowali z piłkami - przyznaje skrzydłowy poznańskiego zespołu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na boisko wrócił po nieco ponad trzech miesiącach przerwy. Poważnej kontuzji doznał 10 grudnia podczas meczu z Cracovią, a pięć dni później przeszedł operację. - Przerwa w treningach miała być dłuższa. Chciałem wrócić na boisko szybciej, dlatego ciężko pracowałem. Wszystko wykonywałem na największych możliwych obciążeniach. Poza gabinetem rehabilitacyjnym i siłownią, chodziłem na pływalnie. Zmieniłem dietę. Wszystko po to, by jak najlepiej przygotować się do ponownego wybiegnięcia na boisko - zaznacza.
Dla niego najważniejszy jest jednak powrót do piłkarskiej szatni. Rehabilitacja spowodowała, że w ostatnich miesiącach pojawiał się w niej znacznie rzadziej. Więcej czasu spędzał w klinice Rehasport, gdzie do zdrowia wracał pod okiem fizjoterapeutki Agnieszki Prusińskiej i trenera przygotowania fizycznego Józefa Napierały. Oczywiście przy okazji meczów rozgrywanych przy Bułgarskiej odwiedzał kolegów, ale podczas przerwy w treningach nie miał tak wielu okazji do rozmów z kolegami z zespołu.
- Nie byłem w szatni tak często, jak wtedy gdy normalnie trenujesz. Brakowało mi spotkania z kolegami, wyjścia na trening, walki i atmosfery zajęć. Tego, że trzeba z nimi walczyć podczas każdego ćwiczenia, w trakcie gierek i oddawania strzałów na bramkę. Każdy z nas to lubi. To zupełnie inna praca, niż na siłowni, gdy trzeba przerzucać ciężary. Musiałem tę wykonać, żeby wybieg na boisko. Cieszę się jednak, że już na nim jestem - podkreśla Makuszewski.
Póki co jest jednak w połowie drogi do powrotu na boisko. Do zakończenia sezonu pozostały dwa miesiące i liczy na to, że jeszcze uda mu się zagrać. - Pracuję, żeby być do tego przygotowanym. Mam nadzieję, że mu się uda. Potrzebuję już tego wszystkiego: tej atmosfery meczu, przygotowania do niego. To mnie napędza. Zostałem piłkarzem właśnie dla takich momentów, a ostatnio ich nie było - mówi pomocnik Kolejorza.
Przez najbliższe dwa tygodnie zawodnik pracę na treningach będzie łączył z zajęciami dodatkowymi. Póki co nie może brać udziału w ćwiczeniach, które wymagają kontaktu z innymi piłkarzami. Takimi są m.in. gry treningowe. To powinno się wkrótce zmienić. - Dlatego też cały czas trenuję. Nawet gdy koledzy mieli wolne, ja przychodziłem na treningi. Wszystko po to, żeby dobrze przygotować się do momenty, gdy wybiegnę na boisko - kończy.

Przeczytaj również