Małecki: Kamień z serca, że to nie Smuda został trenerem Wisły

Wczoraj Wisła Kraków przełamała fatalną passę meczów bez zwycięstwa, pokonując 4:2 Termalikę. Bohaterem spotkania został Patryk Małecki, który ucieszył się z nowego szkoleniowca krakowskiego zespołu.


Dalsza część tekstu pod wideo
Potrzebny był nam trener, który podniesie zespół mentalnie, będąc przy tym spokojnym. A trener Wdowczyk ten spokój ma - mówił po meczu kolega Małeckiego, Paweł Brożek. Również sam były piłkarz Pogoni uważa, że dla klubu to dobre rozwiązanie.


- Pracowałem z trenerem Wdowczykiem przez 1,5 roku. Znam jego filozofię pracy. Powinno być mi trochę łatwiej - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu". 


Piłkarz dodał również, że obawiał się innego rozwiązania kadrowego w Wiśle. Mianowicie... powrotu byłego selekcjonera reprezentacji Polski, który prowadził zespół jeszcze w minionym roku. To po konflikcie z Franciszkiem Smudą Małecki odszedł z "Białej Gwiazdy" i uważa, że byłoby mu równie ciężko, gdyby właśnie "Franza" ponownie zatrudniono:


Nie ma co się oszukiwać, spadł mi kamień z serca, że tak się nie stało - przyznaje.


Na razie piłkarz może być zadowolony podwójnie: i z trenera, i ze swojej gry. To on otworzył wynik spotkania z Termalicą, trafiając do bramki już w 7. minucie. Później natomiast asystował przy dwóch golach kolegów

Przeczytaj również