Małecki: Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie

Małecki: Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie
asinfo
Krakowskiej Wiśle nie udało się pokonać Jagiellonii Białystok i na jej stadionie przegrała 1:2. Jedną z wyróżniających postaci w tym meczu był Patryk Małecki, który w końcówce strzelił dla Białej Gwiazdy kontaktową bramkę, a ta dała wszystkim nadzieję na pozytywny wynik.


Dalsza część tekstu pod wideo


- Poza satysfakcją ze zdobytego gola, ta bramka nic nam nie dała. Chciałbym, aby moje trafienia dawały Wiśle trzy punkty i z tego byłbym najbardziej szczęśliwy
- przyznał po meczu Mały cytowany przez oficjalną witrynę krakowian.



Wisła przegrała kolejny mecz z rzędu i momentu na przerwanie tej fatalnej serii trzeba szukać gdzie indziej. -
Siódmy mecz, siódma porażka. Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Możemy wciąż zasłaniać się problemami w klubie i mówić, że jest ciężko, ale tak nie można. My mamy robić swoją robotę, grać w piłkę i wygrywać
- przyznał były gracz Pogoni Szczecin.



Wiślacy po dwóch tygodniach przerwy na mecze reprezentacji i ciężkich treningach liczyli, że w Białymstoku uda się wszystko zacząć od nowa. -
Nie przyjechaliśmy tutaj jako faworyci, ale wydawało się, że jesteśmy drużyną, która może powalczyć o zwycięstwo. Co tydzień mówimy, że musimy się pozbierać, wyjaśnić sobie coś, lecz drużyny przed nami zaczynają odjeżdżać i trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, by to zmienić. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy przegrywali do końca roku




- Każdy z nas musi być odpowiedzialny za rozgrywanie piłki. Za dużo zdrowia tracimy po własnych błędach. Nasi przeciwnicy specjalnie grają tak, aby po oddaniu przez nas piłki ruszyć z kontrą i groźnie zaatakować. Musimy wystrzegać się niedokładności w naszej grze, szczególnie na własnej połowie, bo to powoduje problemy. Niestety dopóki nie przeniesiemy tego na boisko to będą tylko puste
- podsumował swoją wypowiedź Małecki.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również