Mamrot: Chwała tej drużynie za grę do końca, za determinację

Mamrot: Chwała tej drużynie za grę do końca, za determinację
MediaPictures.pl/Shutterstock
- Mogło to się skończyć naszą porażką, po której byłby olbrzymi niedosyt i rozczarowanie, bo rywale wykazali się stuprocentową skutecznością - powiedział Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok, po wygranej z Arką Gdynia 3:2. Jego podopieczni zwycięstwo zapewnili sobie w doliczonym czasie gry, kiedy zdobyli dwie bramki.
- Arka Nie miała zbyt wielu okazji, a to, co sobie stworzyła, to wykorzystała. Druga, bardzo ładna bramka Szwocha, to na pewno nie była sytuacja stuprocentowa. My już przy wyniku 0:0 mieliśmy dwie bardzo dobre okazje i powinniśmy otworzyć wynik spotkania. Chwała tej drużynie za grę do końca, za determinację. Za to, że przez cały czas wierzyła w to zwycięstwo - dodał Mamrot, cytowany przez klubową oficjalną stronę internetowym.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nie lubię o sobie mówić, ale też podjąłem ryzyko, bo przy innym wyniku pewnie byście mnie państwo oskubali. Gdy schodził Roman Bezjak, a wpuszczałem Kubę Wójcickiego, wiedziałem, że w dobrej dyspozycji jest Karol Świderski i chciałem go przesunąć do przodu. Chcieliśmy zwiększyć liczbę dośrodkowań w pole karne, żeby ten mecz zakończyć przynajmniej remisem. Wyciągnęliśmy z tego więcej niż się dało, także dziękuję drużynie za determinację, a kibicom za to, że byli z nami do ostatniego gwizdka i nie wyszli z tego meczu. Tak samo wierzyli, jak my, bo mimo że przegrywaliśmy w 90. minucie 1:2, to ze stadionu ludzie nie wychodzili i ich doping było słychać do końca spotkania. W imieniu drużyny również im za to dziękuję - podkreślił.
- Po takim zwycięstwie świętowanie smakowało najlepiej w tym sezonie. Nie ma co ukrywać, że nawet bardziej, niż w tych meczach z czołówką. Okoliczności tego zwycięstwa spowodowały dużą euforię i widać było to po trzeciej bramce, gdy na ławce chyba nikt nie został. Radość drużyny, całego sztabu i wszystkich była ogromna. W tę przerwę wejdziemy z czystymi głowami, bo po porażce z Lechem 1:5 gdybyśmy teraz przegrali, to domyślam się, co by spadło na zespół. Ja wiedziałem od początku, że my dobrze gramy, a ocena meczu przy porażce byłaby zupełnie inna. Wynik zawsze to powoduje - przyznał.
"Jaga" jest liderem tabeli, mając trzy punkty przewagi nad Legią Warszawa. W następnej kolejce zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.

Przeczytaj również