Mamrot: Zagraliśmy inaczej niż zwykle. Pod względem psychologicznym to bardzo ważne zwycięstwo

Mamrot: Zagraliśmy inaczej niż zwykle. Pod względem psychologicznym to bardzo ważne zwycięstwo
asinfo
Jagiellonia Białystok pokonała na wyjeździe Koronę Kielce 3:0 w sobotnim meczu LOTTO Ekstraklasy. Ireneusz Mamrot, trener drużyny z Podlasia, powiedział, że wynik nie odzwierciedla przebiegu tego spotkania.
- Były jakieś błędy, momentami graliśmy trochę za daleko od przeciwnika i pozwoliliśmy Koronie przeprowadzić kilka bardzo groźnych akcji. Być może czystych sytuacji stuprocentowych rywale nie mieli, ale trzeba przyznać, że po atakach gospodarzy było groźnie. Do przerwy to Korona była drużyną lepszą. Jeśli chodzi o drugą połowę, to cieszę się, że zespół zagrał bardzo blisko siebie. Już pierwsza czy druga akcja po przerwie przyniosła bardzo dobrą okazję Dejana, który najpierw źle uderzył w piłkę, a następnie trochę zbyt długo zwlekał ze strzałem w sytuacji sam na sam - powiedział Mamrot, cytowany przez klubową oficjalną stronę internetową.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Na pewno ta druga połowa była dobra w naszym wykonaniu. Ciężko pracowaliśmy na to zwycięstwo, choć wynik nie oddaje tego, co działo się na boisku. To był dla nas bardzo trudny mecz, ale nie ukrywam, że wracamy stąd bardzo zadowoleni i nie chodzi tylko o trzy punkty, bo przede wszystkim z punktu widzenia psychologicznego było to bardzo ważne zwycięstwo - podkreślił.
- Nie myślę w przerwie meczu, że może nam uciec mistrzostwo Polski. Trzeba umieć schować emocje. Wiedzieliśmy, jakie popełniamy błędy. Byliśmy za daleko od siebie i to skorygowaliśmy. Wiedzieliśmy też, że Korona potrzebuje zwycięstwa. O tyle jest fajnie w tej ósemce, że nie ma drużyny, która by nie grała o nic. Zwycięstwo Legii w półfinale Pucharu Polski spowodowało, że każdy chce grać o czwarte miejsce, które może dać puchary - zaznaczył.
- Wiedzieliśmy, że jeśli poprawimy ustawienie i będziemy grali bliżej siebie, to ta gra będzie wyglądała lepiej. Byłem też pod wrażeniem tego, jak Korona biegała w tej pierwszej połowie. Była bardzo dynamiczna, bardzo szybka i zdawałem sobie sprawę, że nie da się tak grać przez cały mecz. Tutaj były przesłanki do tego, że możemy zagrać lepiej i wygrać ten mecz. Oczywiście, w przerwie nie byłem pewny tego, że wygramy to spotkanie, bo w pierwszej połowie Korona była lepszym zespołem - stwierdził.
- Jagiellonia tak w tej rundzie nie grała, ale gdy się przegrywa trzy mecze z rzędu, to trzeba coś zmienić. To był taki mecz, w którym potrzebowaliśmy zwycięstwa. Nie szukaliśmy stylu, ale druga połowa powinna zadowolić naszych kibiców. Myślę, że można być zadowolonym, że wygraliśmy mecz, choć nie byliśmy dłużej przy piłce. Wiem, jaka jest moja filozofia gry, co powtarzam na każdej konferencji, ale teraz po prostu zagraliśmy inaczej - przyznał szkoleniowiec „Jagi”.
- Druga rzecz, że dyspozycja Korony w tej pierwszej połowie była bardzo dobra. Nie chcieliśmy aż tak oddać inicjatywy, bo do przerwy nie wyprowadziliśmy zbyt wielu kontr. Mieliśmy tylko jedną sytuację i nie była to nie wiadomo jak groźna sytuacja. Nie oddaliśmy strzału w światło bramki i bramkarz Korony był bez interwencji. O tym rozmawialiśmy w przerwie, że w Koronie jest nowy bramkarz i tak naprawdę nie wiemy, co on potrafi. Potrzebowaliśmy zwycięstwa i dlatego zagraliśmy inaczej - wytłumaczył.
"Jaga" zajmuje drugie miejsce w tabeli ze stratą punktu do Lecha Poznań. W następnej kolejce zmierzy się u siebie z Wisłą Kraków.

Przeczytaj również