Manchester United przegrał z Villarrealem przez decyzję Bruno Fernandesa? Portugalczyk dał przewagę rywalom

Rozstrzygnięcie w meczu Manchesteru United z Villarrealem nie zapadło ani w podstawowym czasie gry, ani w dogrywce. Po 120 minutach rywalizacji było 1:1. Sędzia w tej sytuacji musiał zarządzić rzuty karne.

Przebieg konkursu jedenastek był niezwykły. W dziesięciu seriach nie spudłował żaden z graczy. Do piłki musieli podejść bramkarze obu zespołów. Geronimo Rulli strzelił pewnie i nie dał najmniejszych szans Davidowi De Gei. Hiszpan wręcz przeciwnie - kopnął kiepsko, a jego vis a vis odbił piłkę. Z wygrania Ligi Europy cieszył się Villarreal.

Być może rzuty karne miałyby inny przebieg, gdyby nie decyzja Bruno Fernandesa. Kapitan Manchesteru United wygrał losowanie przed rzutami karnymi, co oznaczało, że jego drużyna mogła strzelać jako pierwsza. Portugalczyk zachował się jednak zadziwiająco - zrezygnował z tego przywileju na rzecz rywali.

Decyzja Fernandesa budzi jeszcze większe zdziwienie, gdy spojrzy się na statystyki. Wynika z nich, że serię rzutów karnych częściej wygrywa drużyna, która ją zaczyna. Dzieje się tak w 60 procentach przypadków. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Ignacio Palaciosa-Huertę, który analizował rozstrzygnięcia karnych w latach 1976-2003.

W przeszłości piłkarskie władze starały się nawet wyrównać szanse drużyn. W niektórych turniejach testowano wariant, w którym drużyny na przemian zaczynały kolejne serie strzałów. Takie rozwiązanie jednak się nie przyjęło.