Manchester United. Rio Ferdinand wspomina wybuch Aleksa Fergusona. "Zniszczył van Nistelrooya"

Ferdinand trafił do Manchesteru United latem 2002 roku. Jesienią pierwszy raz zagrał w derbach miasta z City. Mecz nie poszedł zgodnie z planem "Czerwonych Diabłów".

- Przegraliśmy 1:3, dwa gole dla City strzelił Shaun Goater. To były pierwsze derby Manchesteru, w których grałem. Po meczu w szatni zdałem sobie sprawę z tego, jak wielki to mecz - przyznał Ferdinand.

- Weszliśmy do szatni, Ferguson zamknął drzwi. Było cicho, a potem nagle eksplodował - dodał Anglik.

Fergusonowi szczególnie podpadł Ruud van Nistelrooy. Holender dość lekkomyślnie wymienił się koszulką jednym z rywali.

- Van Nistelrooy, który był wtedy bogiem, wszedł do szatni trzymając strój City. Ferguson się na nim wyładował. Zniszczył go. Mówił: "Jeśli kiedykolwiek zobaczę kogoś w koszulce City, to nie zagra już więcej w tym klubie". Taki był, po prostu szaleństwo - podsumował Ferdinand.

Van Nistelrooy nieco zrehabilitował się w rewanżu. Strzelił wtedy jedynego gola dla United - padł remis 1:1.