Manchester United zrezygnował z wielkiego transferu przez raport scoutów. Zadecydowała jedna cecha

Portugalczyk ma za sobą kapitalny sezon w barwach Sportingu. We wszystkich rozgrywkach zaliczył 53 mecze, w których strzelił aż 32 gole i zaliczył 18 asyst. To rewelacyjny dorobek jak na ofensywnego pomocnika, więc nic dziwnego, że 24-latem trafił na listy życzeń wielu poważnych klubów. Macierzysty klub wyceniał go na ponad 60 mln funtów.

Długo wydawało się, że najbliżej sprowadzenia Fernandesa jest Manchester United. "Daily Mail" twierdzi, że klub zrezygnował z tego transferu po wnikliwej analizie gry reprezentanta Portugalii. Scouci "Czerwonych Diabłów" twierdzą, że Portugalczyk ma skłonność do podejmowania nadmiernego ryzyka na boisku, przez co zbyt często traci piłkę. Ole Gunnar Solskjaer chce, żeby jego piłkarze grali inaczej: kierowali się rozsądkiem, odpowiedzialnie, a nie narażali się na straty, które mogą przynieść korzyść rywalowi.

Obserwacje Manchesteru United mają potwierdzenie w liczbach. Fernandes w poprzednim sezonie podawał ze skutecznością 75,1 procent. To znacznie gorszy wynik od Paula Pogby (82,8 procent) i Kevina De Bruyne (82 procent), którzy w dodatku swoje wyniki osiągnęli grając w znacznie lepszej lidze.

W ostatnich miesiącach Old Trafford opuściło dwóch środkowych pomocników: Marouane Fellaini i Ander Herrera. "Daily Mail" twierdzi, że w następnych oknach transferowych Manchester United będzie starał się sprowadzić gracza zbliżonego do ich profilu.