Sędzia pomógł Legii Warszawa? Marek Papszun nie ma żadnych wątpliwości

Sędzia pomógł Legii Warszawa? Marek Papszun nie ma żadnych wątpliwości
Dziurek / Shutterstock.com
Na inaugurację sezonu ligowego piłkarze Legii Warszawa pokonali na wyjeździe Raków Częstochowa 2:1. Po ostatnim gwizdku na pytania dziennikarzy odpowiedział Marek Papszun.
Szkoleniowiec Rakowa liczył na korzystny wynik w starciu z Legią. Papszun żałował, że jego podopieczni nie wykorzystali dogodnych okazji pod bramką przeciwnika. Dla przyjezdnych dwa gole zdobył Pekhart, zaś gospodarze odpowiedzieli za sprawą Kuna.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Powinniśmy strzelić kilka goli, ale tego nie zrobiliśmy. Ten mecz jednak pokazał na jakim jesteśmy etapie po roku w ekstraklasie. To dobry prognostyk. Na pewno jednak musimy być bardziej skuteczni - oznajmił Papszun.
- Mogę wyrazić tylko szacunek dla moich chłopaków za ich postawę i za to, że mistrz kraju nie stworzył sobie klarownych sytuacji. Doprowadziliśmy do wyrównania, dobrze się broniliśmy, groźnie kontrowaliśmy, mieliśmy kilka stałych fragmentów gry, ale w pewnym momencie zabrakło nam trochę koncentracji. Jedyna szansa bramkowa pod koniec sprawiła, że przegrywamy. Jest nam z tego powodu przykro, ale ten mecz pokazał na jakim etapie jesteśmy po roku w Ekstraklasie - dodał.
Papszun nie mógł się też pogodzić z decyzjami arbitra. W pierwszej połowie Wilusz musiał opuścić boisko po tym, jak zobaczył dwie żółte kartki. Szkoleniowiec nie ma wątpliwości, że sędzia faworyzował przyjezdnych.
- Dwie bezwzględne decyzje spowodowały, że drugą połowę graliśmy w dziesięciu. Według mojej oceny z drugą żółtą kartką dla Wilusza można było się wstrzymać. Rywale w takich sytuacjach kartki nie dostali, to boli najbardziej. Cóż, jeżeli jednak był powód i kartka została pokazana to ja muszę to przyjąć. Mnie jedynie dziwi, że nie ma takich reakcji w drugą stronę - podsumował.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz23 Aug 2020 · 08:14
Źródło: Raków Częstochowa

Przeczytaj również